Tydzień temu mieliśmy dla Was mocno techniczne Case Studies, dzisiaj będzie nieco „miękcej”, jednak niemniej ciekawie. Przyjrzymy się bowiem najnowszemu raportowi JetBrains, ale również porozmawiamy o pieniążkach i wirtualnych wszechświatach nieograniczonych doświadczeń. Zapraszam do lektury!
1. „Stan Ekosystemu Programistycznego” od JetBrains – 31 tys osób podzieliło się swoimi doświadczeniami
Jak pewnie wiecie, w Vived bardzo szanujemy sobie branżowe raporty. Dlatego z przyjemnością chcemy podzielić się faktem, że jak co roku, JetBrains opublikowało swój raport “Stan Ekosystemu Programistycznego”. To, co czyni opracowanie firmy unikalnym na tle innych podobnych jest z pewnością sama skala: w ankiecie odpowiedziało aż 31,743 programistów z 183 krajów. Tym bardziej więc warto przyjrzeć się, co znajdziemy w środku.
Zacznijmy od klasyka, czyli od popularności języków programowania. W tej kategorii ponownie króluje JavaScript (i pewnie pod tym względem wiele się w przyszłości nie zmieni). Ciekawie wygląda jednak walka o drugie miejsce (no bo HTMLa i SQLa to ciężko liczyć) między Pythonem, a Javą. O ile bowiem ten pierwszy dzierży laury popularniejszego, to jednak Java częściej wybierana jest jako tak zwany “główny język”.
W dokumencie można znaleźć również ciekawe informacje o potencjalnych kierunkach migracji programistów, w zależności od języka programowania używanego w bieżącym momencie. Otóż językami, z których programiści wydają się być w największym stopniu zadowoleni, są Go i Kotlina – odpowiednio 61% i 59% nie zamierza szukać alternatywy, w porównaniu do np. 46% JavaScripta. Zaskakująco jednak, to właśnie programiści Go mają najbardziej precyzyjnie określone preferencje jeśli chodzi o zmiany – aż 17% z nich chciałoby spróbować Rusta, co jest najlepszym wynikiem całego zestawienia. Przekracza on nawet ilości JSowców chcących spróbować TypeScripta (tutaj mowa jest wyłącznie o 14% – aczkolwiek tłumaczę sobie to tym, że kto TSa miał używać, ten już pewnie używa).
Na koniec naszego małego podsumowania, rzućmy sobie okiem użycie języka na poszczególnych regionach świata. Przykładowo, taki JavaScript króluje w zasadzie wszędzie, ale niektóre języki mają swoje konkretne bastiony. Java dominuje w Indiach (38%), Chinach (47%) oraz Korei Południowej (53%). Zaskoczył mnie stosunkowo niski (24%) wskaźnik w Europie Wschodniej, aczkolwiek nasz region ogólnie okazał się być jednym z tych najmniej jednorodnych. Wspomniane już Chiny mają też najwyższą adopcję Go (15%). W oczy rzuca się też wysoka popularność C++ w Indiach (23%) oraz C# w Turcji (34%). Jeśli chodzi o ten ostatni, jest to wynik dwa razy lepszy od następnych w kolejce Meksyku i Europie Północnej (oba regiony – 18%). Ciekawym byłoby się dowiedzieć, czemu Turcy tak bardzo pokochali C#.
Oczywiście, przedstawiony przeze mnie przegląd to wyłącznie kawałek całości. W ankiecie znajdziecie sporo więcej danych – min. demografię, różnorodność czy płace. A dla tych którzy będą chcieli wejść nieco głębiej – w zasadzie każdy z języków ma swoją własną podsekcje, z dużo bardziej szczegółowymi informacjami. We wtorkowej, JVMowej edycji naszego newslettera możecie spodziewać się opracowania raportu pod kątem języków uruchamianych w ramach tej platformy.
Źródła
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. Wyniki finansowe firm IT jak zwykle przebiły sufity, ale na rynkach pojawia się niepokój
Poprzedni tydzień to czas publikacji danych z ostatniego kwartału fiskalnego, i jak zwykle przy tej okazji mieliśmy okazję poznać wyniki finansowe wszystkich wielkich firm IT. Jak pewnie się spodziewacie, po raz kolejny są to olbrzymie pieniądze, aczkolwiek – kontrintuicyjnie – nie wszystkie wyniki spotkały się z entuzjazmem rynków. Ale po koleji.
Oczywiście, jeśli mówimy o samych liczbach, w zasadzie naprawdę ciężko jest do czegoś przyczepić. 331 miliardów dolarów – tyle w sumie zarobiło pięć największych firm technologicznych — Amazon, Apple, Alphabet (Google), Microsoft i Facebook — w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Co więcej, wszystkie poza Amazonem przebiły oczekiwania inwestorów.
Teraz spróbujmy wyciągnąć z wyników najciekawsze smaczki. Przychody z reklam Google wzrosły o 69% w stosunku do ubiegłego roku. W podobnym okresie, Apple urosło w Chinach 58% – jest to więc sytuacja, w której ciężko się im dziwić z braku chęci pójścia na kurs kolizyjny z chińskim rządem w kontekście VPNa (co nie znaczy, że ich za to jakoś szczególnie lubimy). To jednak nie jedyne pozytywne informacje. W Microsofcie oraz Google odkorkowują z pewnością szampany – Azure wzrósł rok do roku o 51%, a Google Cloud aż o 54%. O ile AWS nie może pochwalić się aż takimi liczbami, to pomimo że Amazon jako firma minął się z oczekiwaniami, to sam AWS już je pobił.
W tej całej radości jest jednak łyżka dziegciu – nad wszystkimi firmami wisi widmo niedoboru komponentów. Cytując Apple:
Spodziewamy się, że ograniczenia podaży we wrześniowym kwartale będą większe niż te, których doświadczyliśmy w kwartale czerwcowym.
Niedobór dotknął również biznes Microsoftu i jego departament zajmujący się Windowsem.
To wszystko przekłada się na bardzo ostrożne przewidywania dotyczące kolejnych kwartałów. Jako przyczynę cytowane są nie tylko braki procesorów, ale także działania regulacyjne ze strony rządów oraz dalszy rozwój epidemii Covid. Nad firmami rozpościera się też widmo problemów, które już w tej chwili dotknęły min. Netflixa – w niektórych sektorach zaczyna bowiem brakować przestrzeni do wzrostów, do których przyzwyczajeni są inwestorzy giełdowi. Nawet behemoty reklam, jak Google czy Facebook (który urósł 31% rok do roku) w swoich komunikatach hamują huraoptymizm. Dlatego też rekordowe wyniki zakończyły się relatywnie dużymi spadkami na giełdzie.
Źródła
- Apple Reports 3Q 2021 Results: $21.7B Profit on $81.4B Revenue, New June Quarter Records
- Google Parent Alphabet’s Earnings Beat Estimates as Revenue Jumps 62%
- Facebook beats earnings expectations, but warns of significant growth slowdown
- Amazon Q2 revenue falls short of estimates, Q3 forecasts disappoint
- Microsoft (MSFT) earnings Q4 2021
- Netflix (NFLX) Q2 2021 earnings
- Apple says it is removing VPN services from China App Store
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
3. Facebook wchodzi w rynek Metaverse… czego?
A na koniec wrócimy jeszcze do tematu Facebooku – firma przy okazji swoich ogłoszeń finansowych przedstawiła kilka naprawdę ciekawych zapowiedzi. Otóż poinformowała ona o chęci stworzenia własnego Metaverse.
Niezwykle mnie ta informacja ucieszyła – i to nawet nie z powodu ogłoszenia. Po prostu od dłuższego czasu czekałem na dobrą okazję, żeby przedstawić Wam temat Metaverse. Obok NFT jest to bowiem jeden z dziwniejszych technologiczno-społecznych konstruktów tego roku, który mam wrażenie że z jakiegoś powodu przeszedł wszystkim pod radarem (ja sam też zgłębiłem go mocno post-factum). Teraz możemy to wreszcie nadrobić.
Termin „Metaverse” został ukuty przez Neala Stephensena, autora mojego ukochanego “7ew”, a także kultowego “Cryptonomikonu” (jak nie czytaliście tego pierwszego, to nie marnujcie czasu na moje wypociny tylko bierzcie się za lekturę). W “Zamieci”, jego debiutanckiej powieści science fiction z 1992 roku, jest używany do opisania koncepcji trwałych, dzielonych przestrzeni wirtualnych w ramach jednego uniwersum. O Metaverse zrobiło się szczególnie głośno początkiem roku, kiedy na giełdę weszła firma Roblox, osiągając chorą kapitalizacje ponad 40 miliardów (która z lekkimi wahaniami w górę i w dół utrzymuje się do dnia dzisiejszego). Całą sytuacje opisał w lutym Ben Thomson z nie raz już przywoływanego bloga Stratechery.
Czym jest Roblox? Jest to gra podobna do Minecrafta, w którą miesięcznie zagrywa się ponad 200 milionów graczy – liczy się, że gra w nią ponad połowa wszystkich amerykańskich dzieci poniżej 16 roku życia. Przy czym, nazywanie Robloxa grą może nie oddawać całości fenomenu – to raczej platforma, na której możesz grać w miliony różnych stworzonych specjalnie dla niej gier, czy raczej doświadczeń (jest to termin preferowany przez firmę). Roblox posiada własną formę AppStore zawierającego różne produkcje/doświadczenia, w których gracze używać mogą swojego avatara (analogia dla lubiących Nintendo starych pryków – robloxowego odpowiednika Mii) i „doświadczać” je ze znajomymi. Jeśli chodzi o różnorodność tworów, mamy do czynienia zarówno z klasycznych gatunków gier jak strzelanki, poprzez kampanie promocyjne seriali Netflixa, kończąc na dziwnych partnerstwach z takimi firmami jak Gucci.
Ogólnie podsumowując – jest to niesamowity fenomen kulturowy. Jeśli chcecie dowiedzieć się o nim więcej – dobrą opcją jest filmik stworzony przez tvgry.pl:
Fakt, że usłyszałem o tym tytule dopiero gdy miał 150 milionów graczy, każe mi zastanowić się nad własnym przemijaniem i tym, że niektóre rzeczy zaczynają być ponad mną
No, to po tym wstępie, przejdźmy do informacji z nagłówka: Facebook ogłosił w tym tygodniu, że zamierza stworzyć swoje własne Metaversum. Nie jest to raczej wielkim zaskoczeniem – firma od dłuższego czasu robi zakusy w kierunku wirtualnej rzeczywistości, nie bez kozery kupiła przecież Oculusa (ciekawostka – nowa wersja Oculus Questa sprzedała się aż w 4 milionach egzemplarzy), a dopiero co w końcu relacjonowaliśmy Wam o nieco nieudanych ekperymentach Facebooka z interfejsem mózg komputer.
Czy wierzę w powodzenie projektu? Mam mieszane uczucia – o ile Facebook jest skuteczny w kopiowanie, to już nie do końca jest równie dobry w dzieci poniżej 16 roku życia (a fuj, zabrzmiało to ciut paskudnie), a to właśnie te stanowią główną publikę Robloxa. Jeżeli firma będzie próbowała dotrzeć do dorosłej demografii… wtedy całość stanie się o wiele bardziej interesująca – w końcu pandemia tylko przespieszyła mieszanie się świata realnego z wirtualnym. Z pewnością będziemy śledzić dalszy rozwój projektu.
Źródła
- The Roblox Microverse – Stratechery by Ben Thompson
- Gucci brings digital items and experiences to Roblox in new partnership
- Stranger Things: Starcourt Mall | Roblox Wiki | Fandom
- Facebook has sold 4 million Quest 2 headsets in the US, recall docs reveal
- Mark Zuckerberg is betting Facebook’s future on the metaverse