Jak pisał Sapkowski: „Wiecie zaś, cni panowie, po czym poznać, że czas jest historyczny? A po tym, że dzieje się dużo i szybko.”
Zapnijcie pasy, ponieważ nowa edycja może trochę podnieść ciśnienie, biorąc pod uwagę wręcz nawał newsów pochodzących z amerykańskiego rynku technologicznego.
To jednak przyczyny jego odejścia były tym, co przyciągnęło uwagę mas. Apple od dłuższego czasu uchodzi za hamulcowego jeśli o wdrożenie pracy hybrydowej. Co prawda, ich reguły wcale nie jakieś bardziej drakońskie w porównaniu do tego, co ogłaszało wiele innych korporacji, ale Apple z tłumu wyróżnia się tym, że jest w swoich działaniach bardzo konsekwentna i nie chce robić wyjątków. Odejście Iana jest właśnie formą takiego sprzeciwu przeciwko polityce firmy.
Czy Apple ma się czego obawiać? W czasach prosperity mogłoby tak być, ale jak zauważa Georgely Orosz, Apple jest jedną z tych firm, które stoją na niesamowicie silnych posadach, a branża technologiczna zaczęła wchodzić w fazę, gdy sytuacja zaczyna być… mocno nerwowa.
Ja wiem, że oglądając Job Boardy w Polsce może się wydawać, że rynek nigdy nie był lepszy – z najnowszego raportu No Fluff Jobs wynika, że w Q1 2022 roku liczba ofert pracy o prawie 50 proc. względem analogicznego okresu z zeszłego roku. Na “zachodzie”, a konkretnie w USA zaczynają jednak obgryzać nerwowo paznokcie. Będąca przez ostatnie dziesięć lat źródłem największych wzrostów gospodarczych branża Tech przechodzi jeśli nie kryzys, to bardzo mocne spowolnienie.
Popatrzmy na gołe liczby. Dla firm technologicznych (a także dla całej amerykańskiej giełdy) kwiecień 2022 był najgorszym miesiącem od roku 2008, co jest kulminacją kilkumiesięcznego trendu. W porównaniu do początku roku, Facebook stracił 42% swojej wartości, Snowflake 57%, Netflix i Coinbase po 70%, a to tylko firmy znajdujące się na giełdzie. Te, które znajdują się w rękach prywatnych, będą musiały liczyć się z nowymi, trudniejszymi warunkami pozyskania kapitału na rynku. Jest to temat bardzo świeży, ale już w tej chwili pojawiają się pierwsze, lekkie objawy paniki wśród komentatorów.
Nie będę się posiłkował próbą wyjaśnienia tych spadków – mówi się jednak, że inwestorzy przestali liczyć w obietnice ciągłych wzrostów, a rynek zdaje się lokować teraz w mniej ryzykowne assety.
Z pozytywnych rzeczy – to nie tak, że na ten moment spadają jakoś wynagrodzenia dla nowych pracowników. Przykładowo – Microsoft rozważa podobno podwyżki dla pracowników w celu “utrzymania konkurencyjności”. W USA też ciągle nie brakuje ofert i programiści dalej są gorącym towarem. Po prostu firmy mocniej bazujące na pozyskiwaniu zewnętrznych funduszy lub niedowożące wyników zaczynają mocno ograniczać swoje koszta.
Rynek nie obchodzi się łagodnie również Crypto. O ile do faktu, że Bitcoin czy Ethereum wiecznie przechodzą przez fazę korekt, tak obecne załamanie wydaje się być “nieco” głębsze. Szczególnie oberwały waluty z kategorii tak zwanych “StableCoinów”, czyli takich, których wartość powiązana jest bezpośrednio z USD. Za przykład posłużyć może sytuacja z walutą Luna, która spadła o… 98%.
Celem stablecoin, jak sama nazwa wskazuje, jest zapewnienie „bezpiecznych” aktywów kryptowalutowych, które utrzymują stabilną wycenę. Zwykle są one zarządzane poprzez powiązanie ich wartości z ceną walutą “klasyczną”, w tym przypadku dolar amerykański. Celem jest, aby stablecoin utrzymywał tę samą wartość, co jej realny odpowiednik – jedna moneta powinna być zawsze wyceniana na przykład na jednego dolara amerykańskiego.
UST, stworzony przez Terraform Labs, jest algorytmicznym stablecoinem, co oznacza, że zamiast utrzymywać gotówkę i inne aktywa w rezerwie w celu wsparcia swojego tokena, wykorzystuje złożoną mieszankę algorytmów i “pomocniczej” kryptowaluty Luny. Z powodu niespodziewanego crashu całego ekosystemu i spadku zaufania inwestorów, UST straciło swoją stabilność, ciągnąć Lunę (która nie była w stanie nadążyć z jego regulacją) na dno za sobą – całość została przystępnie opisana w artykule Forbes. Z powodu spadku wartości, pojawiło się realne ryzyko, że grupa inwestorów z dużym kapitałem jest w stanie przejąć pełną kontrolę nad Blockchainem. Dlatego też zdecydowano się na całkowite zatrzymanie działania sieci, mające temu zaradzić.
No cóż, żyliśmy w złotej epoce dla programistów, czas pokaże czy obecna sytuacja to tylko chwilowe spowolnienie czy bardziej długotrwały trend. W końcu już na początku pandemii dokonała się fala zwolnień – te jednak zwykle omijały Big Techy. Do tej pory zaufanie inwestorów w branże tech podtrzymywały zawsze niesamowite, ciągłe wzrosty tych największych. Oby to wszystko nie skończyło się kolejną “bańką internetową”. Wyjmujemy Popcorn i będziemy nadawać!
W aplikacji Vived znajdziesz artykuły moderowane przez developerów.
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. Atlassian wypuszcza Post-Mortem ze swojej awarii
Jak już o katastrofach mowa, to pozwolę sobie wrócić do tematu ostatniej całkowitej porażki Atlassiana. Temat opisywaliśmy dwa tygodnie temu, ale obiecałem, że wrócę do niego, jak tylko ujawni się więcej informacji. Za takowe uważam naprawdę szczegółowy i transparentny Post-Mortem, opublikowany przez firmę w zeszłym tygodniu.
Jedno trzeba przyznać – Atlassian zdecydowanie stanął na wysokości zadania przygotowując wspomniany dokument. Całość jest bardzo transparentna, zawiera odpowiedni timeline i ogólnie stanowi porządnie przygotowane studium tragedii. Oczywiście, im głębiej wchodzimy w lekturę, tym gorzej cała sytuacja wygląda. Kiedy czytam fragmenty że (cytując oryginalny dokument)
Istniała luka komunikacyjna między zespołem, który zażądał usunięcia aplikacji, a zespołem, który to usunięcie przeprowadził. Zamiast podać identyfikatory aplikacji przeznaczonych do usunięcia, zespół podał identyfikatory całej lokalizacji w chmurze, z której aplikacje miały zostać usunięte.
Interfejs API wykorzystywany do usuwania danych akceptował zarówno identyfikatory witryn, jak i aplikacji, zakładając, że wprowadzone dane są poprawne – oznaczało to, że jeśli zostanie podany identyfikator witryny, witryna zostanie usunięta; jeśli zostanie podany identyfikator aplikacji, aplikacja zostanie usunięta. Nie było żadnego sygnału ostrzegawczego, który potwierdzałby rodzaj żądania usunięcia (witryny lub aplikacji).
to kolana trochę miękną.
Oczywiście, w całości nie brakuje klasyki gatunku jak backupy, które nie działały, czy przestarzałych procedurach, których nikt nigdy nie testował w akcji. Atlassian sypie głowę popiołem i przedstawia cały plan naprawczy, a powyższy dokument stanie się podejrzewam klasyką, z której przyszłe pokolenia jeszcze przez długi czas będą mogły
Ale jak to mówię – kto nigdy nie wywalił produkcji niech pierwszy kamieniem rzuci.
Dokument jest masakrycznie długi, ale jeżeli tylko siedzicie choć trochę w tematyce Service Reliability Engineering, to bardzo do lektury zachęcam. Zawsze lepiej uczyć się na czyichś błędach.
W aplikacji Vived znajdziesz artykuły moderowane przez developerów.
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
3. Google I/O przyszło… i przeszło raczej bez echa
Żeby dzisiejszy przegląd zakończyć pozytywną (choć też nie do końca) nutą – w zeszłą środę odbyło się Google I/O! I o ile rok temu poświęciliśmy konferencji całość naszego przeglądu, przyznam jednak, że w tym roku cała konferencja była mocno… inkrementalna.
No bo jasne, zapowiedziano sporo ciekawego hardware (aczkolwiek przyjdzie nam na niego jeszcze poczekać). Jak zwykle wrażenie robią też wszelkiej maści dema Googla dotyczące zabaw z sztuczną inteligencją, jak choćby sumaryzacja dokumentów czy autogenerowanie translacji, napisów i metadanych (jak rozdziały w filmach YouTube). Dla wielu osób ważne z pewnością będzie również lepsze dostosowanie algorytmów fotograficznych do różnorodności występujących na świecie odcieni skóry oraz powiązane z tym badania. LaMDA 2 zaś to mocna druga iteracja nowinek z zeszłego roku. Ale no właśnie… iteracja.
To może Android? Pamiętam jak każde I/O przynosiło naprawdę duże rzeczy do zielonego systemu operacyjnego. Aktualnie możemy go uznać chyba za rozwiązanie kompletne, ponieważ największa z zapowiedzi szykujących się w wydaniu “trzynastym” to szyfrowanie end-to-end.
Podobnie wygląda kwestia zapowiedzi Google Cloud. Nowa (czwarta wersja) jednostek tensorowych (TPU) na potrzeby Data Science czy usprawnienia Cloud Runu (w tym dodanie schedulowanych zadań) pewnie mogłyby się obyć z krótką notką prasową. Zdecydowanie najciekawszą nowością jest za to AlloyDB – nowa, w pełni “zarządzana” baza danych zgodna z PostgreSQL. Nasze testy wydajnościowe pokazują, że AlloyDB jest cztery razy szybszy w przypadku operacji transakcyjnych i do 100 razy szybszy w przypadku zapytań analitycznych niż standardowy PostgreSQL. Ma też bardzo dobrze sprawować się do zastosowań typowo ML-owych. Klasycznie już czekam na realne benchmarki, ale akurat w bazy danych Google zawsze umiał, więc wierze, że AlloyDB może znaleźć sobie wiernych fanów. Jeżeli jesteście ciekawi szczegółów, więcej takowych znajdziecie w poście na blogu Google Cloud.
Jako szarego użytkownika, osobiście, mnie najbardziej podobały się jednak drobiazgi w Asystencie. Od pewnego czasu mocno wsiąkłem w ekosystem Apple (nietypowo, z powodu AirPodsów… ale to trochę historia na inne miejsce), ale w dalszym ciągu uważam, że Siri do Asystenta nie ma startu. Nowe możliwości np. automatycznie wzbudzających urządzenie fraz coraz bardziej zbliżają nas do świata, w którym rzeczywiście komunikacja głosowa z maszyną będzie czymś naturalnym.
Jeśli chodzi zaś o nowości Frontendowe, to myślę, że najważniejsze rzeczy wyłuska dla Was w przyszły czwartek Tomek. Zakulisowo powiem, że słyszałem, że tam też raczej nie było wielkich rewolucji.
Na koniec warto wspomnieć o polskim akcencie konferencji – podczas pokazu możliwości Translate Google podkreśliło postawę Polski wobec fali uchodźców z Ukrainy związaną z Rosyjską agresją. Mówcie sobie, że narodowe kompleksy, ale miło choć raz nie być “villain of the story” w zachodnich mediach.
Dzięki naszym podsumowaniom wystarczy Ci 10 minut tygodniowo, aby mieć pewność, że nie przegapisz niczego w świecie Frontendu, JVM i Software Craftsmanship.
Bez spamu i bez wysiłku!
Zapisz się
Odkrywaj więcej dopasowanych treści!
Bądź na bieżąco ze światem IT i poszerzaj swoje horyzonty dzięki najlepszym artykułom wybranym specjalnie dla Ciebie.