Nic tak nie śmieszy specjalistów IT, jak “kreatywne” oferty pracy, w których pracodawcy próbują być zabawni i mówić językiem potencjalnych kandydatów. Jak nie popełnić gafy pisząc kolejne ogłoszenie, jak wkurzyć setki pracowników jedną decyzją i jak poradzić sobie w dziale HR podczas hiring freeze – o tym wszystkim w kolejnej odsłonie Career Weekly.
1. Szukamy inżyniera oprogramowania… i co dalej?
Nie jest łatwo zdobyć serce Software Engineera. Wiedzą o tym doskonale wszyscy rekruterzy techniczni, którzy od 2 miesięcy czekają na otwarcie wiadomości na LinkedIn przez idealnego kandydata albo na ostatnim etapie rekrutacji usłyszeli, że kandydat po prostu chciał sprawdzić swoje umiejętności. Uroczo.
Za każdym razem taka przygoda rozpoczyna się jednak od ogłoszenia, które można napisać dobrze, albo źle. Gergely Orosz, bloger i właściciel strony gromadzącej oferty pracy dla “pragmatycznych inżynierów”, podpowiada jakie oferty cieszyły się największym zainteresowaniem na jego platformie.
Okazuje się, że wystarczy naprawdę niewiele: (zawsze) dawać możliwość pracy zdalnej, napisać wprost o zakresie wynagrodzenia, przedstawić zwięźle proces rekrutacyjny i swoją firmę (no chyba, że jesteś Coca-Colą), a na końcu dorzucić szczyptę “must have” u kandydata, zamiast zasypywać go wymaganiami. Proste i skuteczne!
A tutaj wspomniany tekst, który pomoże rekruterom napisać kolejne ogłoszenie, a inżynierom zaoszczędzi czasu. Win-win, prawda?
Źródło:
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. No tech for apartheid, czyli protesty w Google i Amazon
Hundreds of Google and Amazon workers took to the streets of San Francisco, New York, Seattle, Durham and North Carolina last Thursday. They protested against to a new contract between the tech giants and the Israeli government.
What’s the problem? The $1.2 billion contract is for the implementation of Project Nimbus, the set of tools supported by AI. It might not sound suspicious, but according to a report by The Intercept, the technology can be used to detect faces, analyse sentiment, and recognise feelings by studying faces or speech. For protesters the case is clear – Google and Amazon’s products will be used to harass Palestinians.
Zarzuty oddala rzecznik Google, który zapewnia że “Umowa dotyczy obciążeń uruchamianych na naszej komercyjnej platformie przez izraelskie ministerstwa rządowe, takie jak finanse, opieka zdrowotna, transport i edukacja” i nie ma związku z wojskiem lub służbami wywiadowczymi. Z kolei Amazon odmawia komentarza.
Czy uspokoiło to protestujących? Raczej nie.
Warto dodać, że to nie pierwsza taka sytuacja w przypadku Google – w 2018 roku podobne protesty, chociaż o większej skali, wybuchły w związku z Project Maven. Co ciekawe, dotyczył on sprzedaży “usług AI” na rzecz Pentagonu. Wtedy Google zrezygnowało z kontraktu, ale nawet gdyby typu protesty niewiele dawały, to doceniam, że zespół Google patrzy na ręce swojemu pracodawcy i kieruje się nie tylko interesem firmy, ale także własną etyką.
Nawet kosztem kariery, jak Ariel Koren, która zakończyła pracę w Google po 7 latach w zespole marketingowym! Wcześniej publicznie skrytykowała kontrakt z izraelskim rządem i spotkała się z dezaprobatą kadry zarządzającej. Teraz jest prawdziwą liderką nowego protestu, a jej opinie podziela znacznie więcej osób…
Źródło:
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
Rekrutacja jako zdobywanie doświadczenia – to ma sens!
Na koniec wróćmy jeszcze na moment do tematu rekrutacji na Software Engineera. W pierwszej części weekly wspomniałem o rekrutacji dla sprawdzenia swoich umiejętności i chciałbym doprecyzować, że nie zawsze jest to złe rozwiązanie. Oczywiście, nieładnie jest marnować czas rekruterów i potencjalnych pracodawców, ale jeśli “sprawdzenie się” nie jest celem samym w sobie, to z rekrutacji można wyciągnąć naprawdę sporo wniosków!
Warto próbować swoich sił w rekrutacjach do różnych firm, tak jak Jamie Tanna, który podsumował swoje wrażenia po uczestnictwie w 7 różnych procesach i udanym dołączeniu do zespołu Deliveroo.
Oprócz tabelki, w której wyjaśnia na jakim etapie zakończyły się poszczególne procesy (i dlaczego), Jamie opisuje też wiele aspektów rekrutacji. Przede wszystkim zwrócił uwagę na fakt, że każda firma przygotowała zadanie do wykonania we własnej jaskini, to znaczy domu. Docenił możliwość zdiagnozowania swoich luk, które polegały na tworzeniu w przeszłości trudno skalowalnych rozwiązań, podczas gdy firmy potrzebują obecnie czegoś zupełnie innego.
Jamie has also some negotiation advice for you. It is ALWAYS worth fighting for more!
Źródło: