Mimo, że o turkusowych organizacjach mówi się coraz więcej, to wciąż nie jesteśmy w stanie zmierzyć zalet tego modelu zarządzania. Czy turkus to lepszy kolor niż pomarańcz? I w jakich firmach samo zarządzanie i samoorganizacja działają najlepiej? Te teorie skonfrontują w dzisiejszym odcinku Dominik Janik, Łukasz Małocha i Artur Skowroński.
1. Ok, to o co chodzi w tym całym turkusie.
Na początku odcinka Łukasz przedstawia nam, o co chodzi z tymi kolorami oraz jak mapują się na kulturę organizacyjną, ale jeżeli jesteście wzrokowcami (albo wydaje się Wam, że jesteście), poniższa tabelka rozpisuje poszczególne “kolory” organizacji.
![](https://vived.io/wp-content/uploads/2022/06/img_62a88d15aa3fb.png)
Przyznam szczerzę, że zrobiłem dość długi research i w internecie najłatwiej znaleźć albo artykuły coachingowe podchodzące do tematu turkusu bardzo płytko albo takie, których celem jest wyłącznie krytyka turkusu. Ostatecznie jednak bardzo podobała mi się publikacja z “Reinventing Organisations Wiki”, która dość dokładnie przechodzi przez poszczególne kolory, opisując jakie zmiany kulturowe musi przejść firma, żeby mogła zaliczyć kolejne szczebelki w drabince.
![- Dilbert by Scott Adams](https://vived.io/wp-content/uploads/2022/06/img_62a88d16143b2.gif)
Ostatecznie w końcu wszystko sprowadza się do kultury. A jak już przy kulturze jesteśmy, to nie mogę nie polecić tekstu Culture Matters Dana Luu. Świetnie opisuje on trzy rodzaje narzędzi, które firmy mogą użyć do wdrożenia zmian w organizacji: zachęty (naprawdę nie wiem jak przetłumaczyć inaczej “incentives”), procesy i kulturę. To co bardzo mi się w tym tekście podobało to fakt, że Dan nie uważa któregoś z nich za jakościowo lepszy od reszty, a raczej traktuje je jako szwedzki stół, z którego każdy może wziąć sobie to co mu najbardziej pasuje.
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
![phone newsletter image](https://vived.io/wp-content/uploads/2021/12/ad2-min-1.png)
2. Co nam zostało po 20 latach Agile?
Wiem, że między kulturami organizacyjnymi, a metodami pracy jest dość duża hopka, ale jako, że w tym roku swoje dwudziestolecie obchodzi Agile, to nieeleganckim byłoby tej okrągłej rocznicy jakoś nie uhonorować i nie przyglądnąć się, co z tej rewolucji w sposobie podejścia do wytwarzania oprogramowania nam zostało.
Jeżeli lubicie podcasty (a skoro czytacie te notatki, to zakładam, że choć trochę lubicie), to myślę że warto zapoznać się z podcastem Thoughtworks wypuszczonym właśnie z tej okazji. Gośćmi w nim są Jim Highsmith i Martin Fowler, którzy wspominają o tym jak wyglądało tworzenie Agile Manifesto od kulis. Jeżeli lubicie słuchać o historii branży, myślę że znajdziecie tam dla siebie sporo smaczków i ciekawostek. Audycja pozwoli Wam też lepiej zrozumieć kontekst, w którym zwinne metodologie powstawały.
Miło patrzy się w przeszłość, ale trzeba też zadać sobie pytanie – co tak naprawdę po tych 20 latach nam zostało? Tego typu publikacji pojawiło się ostatnio trochę, ale moją ulubioną jest Agile at 20: The Failed Rebellion. Całość obrazuje, jak bardzo niektóre z oryginalnych założeń zostały wypaczone i że jako branża nieco zapomnieliśmy powody, dla których Agile oryginalnie powstał.
3. Pozwólmy sobie na odrobinę optymizmu – co wydaje się działać
Łatwo się krytykuje, ale rozwiązaniem tematu zarządzania projektami też nie powinno być stwierdzenie: “nie zarządzać”. Dlatego też chciałbym zostawić Was po lekturze z czymś pozytywnym.
Jeżeli chodzi o sam Agile, to na moją perspektywę całego trendu najmocniej wpłynął Dan North, w związku z czym na pierwszym miejscu chciałbym podrzucić Wam zestaw jego wystąpień. Do całość podchodzi pragmatycznie, bez kapłańskiej czołobitności, ale z myślą, że jednak w zwinności tkwi siła, która czasem ginie przygnieciona przez skalowanie procesu i certyfikacje.
Co jednak, gdy spojrzymy poza klasycznego Scruma czy Kanbana? Okazuje się, że istnieje tam całkiem interesujący świat, który często znika nam z horyzontu. Gergely Orosz (pewnie już zdążyliście zauważyć, że bardzo lubię publikacje tego człowieka) zrobił we wrześniu przeglądówkę sposobów, w jaki pracują firmy uchodzące za liderów branży. Publikacja porównuje metody które używają Big Techy, startupy oraz działy IT w organizacjach nietechnicznych i pokazuje, jak bardzo nasz proces wpływa na szybkość dostarczania wartości przez działy IT. Jeżeli macie czas przeczytać jeden tekst z tej edycji – niech to będzie właśnie ten. Myślę, że znajdziecie w nim sporo inspiracji.
![](https://vived.io/wp-content/uploads/2022/06/img_62a88d1a7ca57.png)
Ostatnim aspektem, na który chciałem zwrócić uwagę, to podział obowiązków w zespole. Są firmy, w których programiści zajmują się tylko dostarczaniem historyjek, a są takie w których traktuje się ich niemal jak founderów i zaprasza do rozmów na etapie tworzenia i priorytetyzacji wymagań. Jak więc powinny rozkładać się odpowiedzialności w zespole? Jak zwykle… to zależy! Ale jeżeli jesteście ciekawi jak wyglądają różne możliwe kombinacje, zapraszam do lektury Mandate Levels z newslettera The Beautiful Mess, traktującego o kros-funkcjonalnym tworzeniu produktów. Może się okazać, że potencjalnych możliwości współpracy między Product Managerem i inżynierami jest znacznie więcej, niż się Wam wydawało i znajdziecie tam taki, który pomoże Wam posprzątać pracę w Waszym obecnym projekcie.
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
![phone newsletter image](https://vived.io/wp-content/uploads/2021/12/ad2-min-1.png)
4. Polecanki książkowe – Dan Lyons: “Lab Rats”
![](https://vived.io/wp-content/uploads/2022/06/img_62a88d1b1ab53.png)
Klasycznie już na końcu mam dla Was książkę. I pewnie mógłbym Was zostawić tutaj z jakąś książką biznesową (to też nie jest tak, że nie ma żadnych sensownych w tym temacie), ale zdecydowałem, że – biorąc pod uwagę nieco “szyderczy” charakter odcinka – nie mogę podrzucić tutaj niczego innego jak “Lab Rats” Dana Lyonsa (jest też polskie wydanie, ale wpisuje się w długą tradycję tragicznego tłumaczenia tytułów książek biznesowych – porównajcie sobie sami). Jest to książka, która w bardzo rozrywkowy sposób rozkłada na czynniki pierwsze (a raczej przejeżdża po nich jak walec) wszystkie mody, mity i nieszczerości nowoczesnego zarządzania.
Obrywa się w niej zarówno Agilowi jako takiemu, jak i innym nowoczesnym metodom zarządzania, i w każdym przypadku bardzo sprawnie punktowane są najgorsze wypaczenia. Jedyny większy zarzut jaki do niej mam, to fakt, że jej wszystkie wnioski i pomysły jak z piętnowanymi problemami sobie poradzić są bardzo płytkie i nieinspirujące… ale jeśli chodzi o punktowanie absurdów to ciężko mi zaproponować coś lepszego. Polecam wszystkim trollom i hejterom lubujących się w naszych materiałach.