Przed sądem stanęło żywe uosobienie motta Doliny Krzemowej, a w innym procesie jeden z jego gigantów odniósł „porażkę na smutno”. Nie do śmiechu jest również autorom ProtonMaila, za to masę zabawy mają użytkownicy Reddita. Zapraszamy do nowej edycji!
1. ProtonMail jednak nie taki bezpieczny 🤔? Prawda leży po środku
Pamiętacie jak przy okazji wykrywania przez Apple zdjęć o charakterze pedofilskim wspominałem, że dla firmy może być to sprytny sposób ucieczki do przodu. Coraz szerzej przebija się bowiem dyskurs sugerujący, że wspołczesne szyfrowanie jest… za silne. Nie pozwala ono bowiem skutecznie chronić obywateli i działać służbom, a te ostatnie zaczynaj coraz mocniej wymuszać różnego rodzaju furtki ze strony firm technologicznych. Sytuacja ProtonMail bardzo dobrze obrazuje ten problem.
ProtonMail to szwajcarski serwis webmail oferujący szyfrowane (end-to-end) usługi poczty elektronicznej. Firma chwaliła się, że pracownicy serwisu nie mają dostępu do treści wiadomości przesyłanych i odbieranych przez użytkowników ProtonMail, gdyż szyfrowanie odbywa się po stronie klienta. Dlatego też używana była przez osoby, szczególnie chroniące swoją prywatnosć. Okazało się, że nie jest to jednak takie oczywiste. Internet obiegła bowiem informacja, że przedstawiciele firmy Proton przekazali szwajcarskiej policji adres IP jednego z francuskich aktywistów, wobec których prowadzona jest sprawa karna.
Po tym, jak informacja wyciekład o opinii publicznej ProtonMail usunął “by default, we do not keep any IP logs” ze swojej polityki prywatności, zamieniając je na “ProtonMail is email that respects privacy and puts people (not advertisers) first.”
Co do wspomnianego ujawnienia adresu IP – Andy Yen (CEO firmy) wyjaśnia, że ProtonMail znajduje się w strefie jurysdykcji Szwajcarii i musi respektować wyroki tamtejszych sądów. Oryginalny zapis polityki prywatności ProtonMaila mówił po prostu, że usługa nie przechowuje logów IP „domyślnie”. Jednak, jako szwajcarska firma, ProtonMail był zobowiązany do podporządkowania się nakazowi żądającego rozpoczęcia rejestrowania adresu IP i innych informacji dla konkretnego konta.
ProtonMail próbuje radzić sobie z kryzysem wizerunkowym jak może. Jednym z działań jest zatrudnienie Tim Bernersa-Lee, autora HTML i uznawanego za jednego z ojców internetu. Tim został doradcą firmy do spraw prywatności i bezpieczeństwa. Jego rolą będzie pomóc firmie „w tworzeniu internetu, który da każdemu użytkownikowi pełną kontrolę nad jego informacjam bez ograniczenia jakichkolwiek usług”.
Osobista opinia na koniec – zachowanie firmy uważam za bardzo dobry kompromis między wolnością jednostki, a przestrzeganiem prawa. Powinna jednak zmienić swój komunikat marketingowy, żeby ten lepiej oddawał stan faktyczny.
Źródła
- ProtonMail deletes 'we don’t log your IP’ boast from website after French climate activist reportedly arrested
- Sir Tim Berners-Lee joins Proton’s advisory board
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. Zakończył się jeden z głośniejszych procesów roku: Epic vs Apple. Kto wygrał? 👩⚖️
Epic Games nie udowodniło, że Apple ma nielegalny monopol na swój ekosystem aplikacji. W bardzo “amerykańskim” stwierdzeniu, sędzina Yvonne Gonzalez Rogers podsumowała:
Biorąc pod uwagę przebieg procesu, sąd nie może ostatecznie stwierdzić, że Apple jest monopolistą na mocy federalnych lub stanowych przepisów antymonopolowych. Chociaż Sąd stwierdził, że Apple posiada znaczny udział w rynku wynoszący ponad 55% i wyjątkowo wysoką marżę, same te czynniki nie świadczą o zachowaniu antymonopolowym. Sukces nie jest nielegalny.
Nie udało się więc udostępnić możliwości instalacji na platformie iOS sklepów alternatywnych dla AppStore oraz dodatkowych systemów płatności. Aczkolwiek nie oznacza to, że Epic wychodzi z niczym. Zasady regulaminu uniemożliwiające programistom kierowanie klientów poza App Store zostały uznane za antykonkurencyjne i muszą zostać zmienione. Oznacza to, że producenci gier (a także innych aplikacji) zaczną prawdopodobnie kierować użytkowników do alternatywnych opcji płatności, nie obciążonym tak zwanym “Apple Tax”. Epic na razie zapowiedział, że będzie walczyć dalej o możliwość sidelaodu i nie zamierza wracać do App Store – przynajmniej w USA. Po korzystnym dla producenta gier wyroku sądu w Korei Południowej (kraj ten zdelegalizował blokowanie alternatywnych form płatności in-app) firma chciała ponownie wejść na tamtejszy rynek – aczkolwiek ruch ten został na razie zablokowany przez Apple.
Ogólnie, wiemy już, że sukces nielegalny nie jest. A porażka? Bo o to pytają prawnicy Elizabeth Holmes – kiedyś tytułowanej “Nowym Stevem Jobsem”, a dzisiaj siedzącej na ławie oskarżonych w procesie dość smutno podsumowującym pewną epokę technologicznych startupów – taką, którą nazwałbym roboczo epoką „Fake it till you make it”.
Elizabeth Holmes oraz jej innowacyjna technologia miały zrewolucjonizować świat medycyny – zebrała od inwestorów miliony dolarów na stworzenie przenośnego aparatu do analizy kropli krwi. Firma została założona w 2003 roku i do 2014 roku wyceniono ją na 9 miliardów dolarów (też macie wrażenie, że, w dzisiejszych czasach to jakieś waciki?), co sprawiło, że Holmes, jako właściciel połowy akcji firmy, stał się krótkotrwało multimiliarderką. Teraz zasiadła na łatwie oskarżonych w procesie o defraudacje i oszustwo inwestorów. Powolę sobie tutaj zacytować jej prawnika, ponieważ wybrał bardzo interesującą ścieżkę obrony:
Elizabeth Holmes przez 15 lat pracowała do utraty sił, starając się, aby testy laboratoryjne były tańsze i bardziej dostępne. Włożyła w ten wysiłek całe serce i duszę. W końcu Theranos zawiódł, a pani Holmes odeszła z niczym, ale porażka nie jest przestępstwem.
Jest mi personalnie smutno – bo ja świetnie pamiętam czasy, gdy Theranos miał być prawdziwą rewolucją. Ale cóż, trzeba żyć dalej. Zainteresowanych całą sprawą (i że raczej tak kolorowo jak przedstawia jej prawnik nie było) odsyłam do książki “Bad Blood: Secrets and Lies in a Silicon Valley Startup”. To właśnie reportereskie śledztwo dziennikaraza Wall Street Journal, John Carreyrou, stanowiło początek końca firmy. To tak jakby ktoś się zastanwiał po co nam jeszcze dziennikarze w epoce blogów i podcastów.
Dlatego przy wszystkich rzeczach, które można zarzucić Elonowi Muskowi – jego rakiety latają. Aczkolwiek odkryłem, że krytyka Tesli ma całą stronę na Wikipedii 🤯
Źródła
- Apple and Epic both lost today
- Sort-of Epic win as judge kills Apple ban on apps linking to outside payment systems
- Apple won’t let Epic bring Fortnite back to South Korea’s App Store
- Epic will appeal the Epic v. Apple decision
- Elizabeth Holmes’ Theranos fraud trial begins: Defense claims all she did was fail – and that’s not a crime
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
3. Bitcoin w Salvadorze i Flashbacki z WallStreetBets 💎🤲
Ostatnio doszło do bardzo istotnego wydarzenia dla Kryptowalut – Salwador ogłosił, że uznaje bitcoina za oficjalny środek płatniczy – przedsiębiorcy zostali zobowiązani do przyjmowania płatności w bitcoinie. Możliwe też będzie płacenie w nim podatków (co historycznie było zawsze kluczową rolą w procesie ustanawiania własnej waluty). Kraj postanowił też zbudować sobie rezerwę walutową i zakupił 400 bitcoinów, o łącznej wartości szacowanej na około 20 mln dol. Każdy obywatel Salwadoru ma otrzymać 30 dolarów, które może odebrać dzięki specjalnej, rządowej aplikacji (coś w stylu naszego mObywatela). Cały temat jest bardzo przystępnie opisany w Business Insiderze. Ciekawym jest też fakt, że aż 77% obywateli sprzeciwia się ustawie, powoli pojawiają się też pierwsze protesty. Wielu mieszkańców Salvadoru uważa bowiem ustawę za skok na ich oszczędności.
Jeśli ktoś spodziewał się, że kurs walut wyskoczy w górę… no, srogo się się mylą. Na ten moment (sobota, 07:30) Bitcoin dołuje dość mocno (ponad 15 procent w dół w stosunku do zeszłego tygodnia) i pociągnął za sobą inne krypto. Hipotez jest kilka, od bardzo “technicznych” (pokroju realizacji kontraktów terminowych), ale wśród eksperów zgody nie ma.
Jedną z przyczyn może być… zmasowana akcja społeczności Reddita. Pamiętacie jeszcze “aferę” WallStreetBets z początku roku? Jeśli myślicie, że temat umarł… to nie umarł. Reddit poczuł krew, i regularnie mamy do czynienia z podobnymi akcjami. Ostatnia związana jest właśnie z Salvadorem. Społeczność /r/bitcoin postanowiła poświętować decyzje władz tego kraju, poprzez zakup BTC o wartości 30 dolarów przez każdego użytkownika subreddita. Ostatecznie skończyło się na 3 milionach użytkowników, którzy wpompowali w rynek prawie 100 milionów dolarów. I to właśnie z tej górki spadała w tym tygodniu najpopularniejsza kryptowaluta.
Źródła
- The evolutionary history of money from barter to cryptocurrencies
- Pierwszy kraj przyjął bitcoina. Finansiści zachodzą w głowę, czy to się może udać
- Los salvadoreños opinan sobre la Ley de Bitcoin: ¿Aceptan y reciben?
- El Salvador’s bitcoin debut stumbles over tech problems
- So… We all buying $30 worth of Bitcoin on Tuesday?: Bitcoin
Pamiętajcie, żeby spróbować Vived, jeśli chcesz otrzymywać tego typu treści spersonalizowane pod Ciebie!