W dniu dzisiejszym – trochę nowych, kontrowersyjnych regulacji 🇨🇳 🇰🇷 🇦🇺; Docker każe sobie płacić za lokalny development 🐳; a także kilka interesujących informacji z branży producentów procesorów.
1. Regulacje trwają: dziś Chiny, Korea Południowa i Australia 🇨🇳 🇰🇷 🇦🇺
W temacie polityki i regulacji rynkowych bez zmian – mamy dla Was tony materiału. Tym razem jednak doniesiania nie dość, że są bardzo zróżnicowane, to jeszcze przychodzą z dość egzotycznych miejsc.
Zacznijmy od Chin, ponieważ to uderzenie z ich strony było tym najbardziej medialnym. Otóż (strategicznie) w ostatni dzień wakacji gruchnęła wiadomość, że wprowadzane zostają państwowe limity dotyczące grania w gry komputerowe. Mówimy tutaj o naprawdę wąskim okienku – otóż dzieciaki chcące zmierzyć się w rozgrywkach online będą mogły zrobić to wyłącznie od piątku do niedzieli, między 20:00 a 21:00. Jako, że mówimy o Chinach, zmiana została wprowadzona w trybie natychmiastowym. Zdaniem rządu, działania te mają przeciwdziałać coraz poważniejszmu problemowi uzależnienia od internetu (aczkolwiek, jak pisaliśmy w jednej z naszych wcześniejszych edycji, sprawa może mieć też drugie dno).
To wszystko przebiega przy równoczesnym procedowaniu ustawy, która ma ograniczyć możliwości firm do używania algorytmów w celu “wpływania na wybory użytkowników”. Ta jest aktualnie w procesie konsultacji społecznych do 15 września, budząc zrozumiały strach w firmach technologicznych, jak ich inwestorach.
Przenieśmy się do Korei Południowej. W tym roku proces Apple i Epic był cichym towarzyszem sceny technologicznej – snującym się gdzieś w tle, co pewien czas przynosząc nam informacje o coraz to ciekawszych fikołkach, jakich dokonują firmy by przeciągnąć wymiar sprawiedliwości na swoją stronę.
W Azji niektóre rzeczy dzieją się znacznie szybciej – Seul z zaskoczenia wprowadził we wtorek prawo zakazujące blokowania zewnętrznych dostawców płatności w sklepach online – teraz czeka ono na podpis prezydenta. Byłby to duży cios w monopol gigantów i cały model biznesowy stojący za App Store. Firmy nie są zadowolone. Cytując min. przedstawiciela Apple:
Proponowana ustawa o działalności telekomunikacyjnej narazi użytkowników kupujących towary cyfrowe na ryzyko oszustwa, podważy ich ochronę prywatności, utrudni zarządzanie zakupami, a kontrola rodzicielska stanie się mniej skuteczna. Uważamy, że nie pozostanie to bez wpływu na zaufanie użytkowników do zakupów w App Store, co spowoduje zmniejszenie możliwości dla ponad 482 000 zarejestrowanych programistów w Korei, którzy do tej pory zarobili na Apple ponad 8,55 biliona KRW.
Ciekawej analizy wypowiedzi dokonał Daring Fireball, przyznając Apple w wielu punktach rację.
Całość podgrzewa też fakt, że według wielu komentatorów, gra nie toczy się tylko o Koreę – ich podejściu przyglądają się już regulatorzy na całym świecie, chcący potraktować koreańskie prawodastwo jako wzorzec tego typu działań w ich krajach.
Na temat pozostawiliśmy sobie zaś temat szeroko pojętej “ingenerncji w prywatność”. Australia nie ma ostatnio dobrej prasy, głównie ze względu na jedne z najbardziej restrykcyjnych ograniczeń Covidowych na świecie (które zresztą dalej okazały się nie być wystarczające). – doniesienia jak te z poprzedniego tygodnia nie pomagają. Otóż przegłosowana została ustawa, pozwalająca nie tylko na przechwycenie “cyfrowej tożsamości” obywateli, ale także przykładowo, wpływani na integralność publicznych profili użytkowników – co w uproszczeniu rozumieć można jako np. możliwość edycji Facebookowy postów albo komentowaniu w imieniu użytkownika. Prawo spotkało się z krytyką np. australijskiej organizacji ochrony praw człowieka.
Na zakończenie warto wspomnieć, że ze swoich planów skanowania zdjęć na urządzeniach wycofało się chwilowo Apple. Firma pod naporem krytyki zdecydowała się kolejny raz przyglądnąć najbardziej kontrowersyjnym aspektom podnoszonym nie tylko przez użytkowników, ale też specjalistówo od bezpieczeństwa.
Źródła
- Is China’s new limit on video games a big deal for its gaming sector?
- South Korea law forces Google and Apple to open up app store payments
- Apple and Google must allow developers to use other payment systems, new Korean law declares
- Let’s Consider Some of the Implications of Third-Party Payment Processing for In-App Purchasing on iOS and Android
- Australian powers to spy on cybercrime suspects given green light
- Insufficient safeguards in new surveillance law
- Apple delays controversial child protection features after privacy outcry
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. Docker Desktop przestaje być darmowy – co to oznacza w praktyce? 🐳
Czasem główni gracze rewolucji technologicznej nie są tym, którzy spijają “śmietankę”, Myślę, że mało który przykład obrazuje to tak dobrze, jak Docker. Śmiem twierdzić, że firma jest odpowiedzialna za jedną z największych zmian w sposobie, w jaki powstaje dzisiaj oprogramowanie. Jej losy obrazują jednak, jak trudna jest monetyzacja technologii, zwłaszcza tej opartej na otwartych standardach. Docker próbował Swarma (swoją alternatywę dla Kubernetesa o której mało kto już pamięta), Docker Enterprise (który to został sprzedany do Mirantis, po długim okresie braku większych sukcesów). Firma pod koniec 2019 roku przechodziła spory kryzys finansowy, spowodowany brakiem dobrego modelu biznesowego. Nigdy nie brakowało zresztą artykułów udowadniających, że w zasadzie wszyscy zarabiają na Dockerze lepiej niż sam Docker.
Tonący wieloryb brzytwy się chwyta. Niedawno spore kontrowersje wzbudził fakt, że najpierw w ramach swojego oprogramowania Docker Desktop firma zablokowała darmowym użytkownikom możliwość pomijania aktualizacji(!), aby następnie teraz uczynić oprogramowanie płatnym dla większości użytkowników. Docker Desktop pozostaje bezpłatny dla małych firm (mniej niż 250 pracowników ORAZ poniżej 10 milionów dolarów rocznych przychodów), użytku osobistego, edukacji i niekomercyjnych projektów open source. W każdym innym przypadku, żeby go używać, trzeba uiścić opłatę licencyjną – ceny zaczynają się od 5$ za użytkownika.
Żeby dobrze uzmysłowić sobie, za co użytkownicy będą musieli płacić od początku 2022 roku (kiedy skończy się okres przejściowy), należy odpowiedzieć sobie co tak naprawdę robi Docker Desktop. Tak naprawdę Docker nie jest wymagany do pracy z kontenerami – przykładowo, Kubernetes powoli się go pozbywa ze swoich “bebechów”. Docker Desktop to narzędzie rozwijązujące problem związany z tym, że większość sam Docker działa natywnie w systemie Linux. Robi to poprzed odpowiednie spreparowanie lekkich wirtualek, opartych o tak zwane hypervisory, pozwalających na semi-natywne uruchmienie platformy na Macu i Windowsie. Bardzo dobry tekst na ten temat znaleźć możecie na dev.to. Tak więc licencja płacić trzeba będzie za łatwość lokalnego developmentu na innych platformach niż Linux.
Oczywiście, sieć zalała masa artykułów prezentujących alternatywne do Dockera podejścia, jak choćby minikube i podman. Będziemy na pewno obserwować, jak rynek zareaguje – Docker Desktop jest naprawdę ważną częścią ekosystemu. Osobiście podejrzewam, że Dockerowi powyższy trik się uda, i większość biznesów po prostu grzecznie zapłaci – programiści kosztują za dużo, żeby ryzykować ich produktywność i ciągłość procesu dostarczania oprogramowania za tak naprawdę niezbyt zaporowe koszty licencji. No chyba, że przejście przez “dział nabywania produktów” okaże się być odyseją – tak też bywa. I tak to podejście wydaje mi się ciut czystrze niż ostatnie zmiany w Elasticu.
BTW: Czekam na analizy prawne jak Docker podchodzi do polskiego środowiska IT, gdzie większość firm działa już w zasadzie jak spółdzielnie niezależnych kontraktorów. Jak będą gotowe, na pewno się nimi podzielimy.
Źródła
- Docker Splits in Two: Container Creator Sells Enterprise Half to Mirantis
- Docker is trying to raise money following arrival of CEO Rob Bearden
- Why Red Hat makes more money on Docker than Docker does
- Docker is Updating and Extending Our Product Subscriptions
- Hypervisor
- Why is Docker on macOS So Much Worse Than Linux?
- Replacing Docker Desktop with hyperkit + minikube – Cirrus Minor
- ’Migrating from Docker to Podman’ by Marcus Noble
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
3. Procesory – wieści z Google, Nvidii oraz Cloudflare 💻
Trzecia z dzisiejszych wiadomości będzie znacznie mniejsza, ale też interesująca wiadomość – Google pracuje nad kolejnym własnym procesorem, tym razem konsumenckim.
Ichniejsze CPU ma być początkowo przeznaczone sprzętom (zarówno laptopom jak i tabletom) kontrolowanym przez system ChromeOS. Jest to bardzo pragmatyczny wybór – największym problemem przy wprowadzaniu nowego CPU jest zwykle kompatybilność oprogramowania. W przypadku ChromeOS, będącego w końcu przeglądarką webową na sterydach z możliwością uruchamiania niektórych androidowych aplikacji, problem ten jest drugorzędny – wszelkie aplikacje i tak jest przecież wirtualizowane i sandboxowane w ramach środowiska uruchomieniowego Chrome. Na ten moment nie są znane dodatkowe detale, mówi się jednak że całość ma opierać się na starej-dobrej architekturze ARM. Po raz kolejny pokazuje to, jak istotnym aspektem dzisiejszego horyzontu technologicznego się stała.
Wspomniana “istotność” może stać się problemem dla Nvidi, chcącej odkupić od SoftBanku ARM. Otóż urząd regulacyjny w Wielkiej Brytanii postanowił przedłużyć proces autoryzacji tranzakcji. Wśród argumentów pojawia się min. obawa, że Nvidia po uzyskaniu kontroli nad ARM może blokować konkurecję i rozwój standardu, a całość może mieć nawet wpływ na bezpieczeństwo narodowe. Tranzakcji przyglądnąć zamierza się również Unia Europejska oraz Chiny. Bardzo wokalny w temacie są też np. Elon Musk i Jeff Bezos.
A jak już jesteśmy przy procesorach – Intel dostał kolejny cios, tym razem od Clouflare. Firma będąca jednym z kluczowych elementów internetowej infrastruktury poinformowała, że w najnowszej generacji ich serwerów nie znajdą się już żadne rozwiązania Intela, a wyłącznie ich bezpośredniej konkurecji – AMD. Decyzja rozbiła się o pobór energii, w której to procesory AMD Epyc okazałay się bić konkurencje. Jeżeli jesteście ciekawi detali, firma opublikowała post prezentujący poszczególne wyliczenia.
Źródła
- Google developing own CPUs for Chromebook laptops
- ‘Nvidia controlling Arm could create real problems,’ UK regulator concludes
- EU to launch formal investigation into Nvidia’s Arm acquisition
- The EPYC journey continues to Milan in Cloudflare’s 11th generation Edge Server
Pamiętajcie, żeby spróbować Vived, jeśli chcesz otrzymywać tego typu treści spersonalizowane pod Ciebie!