Dzisiaj będzie trochę Chin i trochę Inflacji (mam nadzieję, że jeszcze Wam ten temat bokiem nie wychodzi) – ale czytajcie do końca, bo w nagrodę za lekturę znalazłem Wam zajęcie na weekend 😅
1. Chińcyki trzymają się mocno… no może poza gamingiem
Zacznijmy od jednego z moich ulubionych tematów, czyli rynku technologicznego w Państwie Środka. Dawno się mu nie przyglądaliśmy, a ostatnio wydarzyło się na nim sporo interesujących ruchów.
Mamy dopiero styczeń, ale już w tej chwili myślę, że gdy za dwanaście miesięcy będziemy podsumowywać rok, to każdy przegląd wydarzeń będzie zawierało w sobie wzmiankę o cyfrowym juanie. Chińska alternatywa dla kryptowalut już się przez nasze przeglądy przewijała, ale teraz mówi się o nim coraz głośniej, zwłaszcza w kontekście Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Tam bowiem ma nastąpić próba jej popularyzacji i otwarcia na szeroki świat. Nie oznacza to jednak, że teraz nic się w jej kontekście nie dzieje. Zapowiedziano, że ma trafić jako jeden z środków płatniczych do WeChata, co oznacza, że z miejsca zyska miliard (!) użytkowników. Dokładając do tego fakt, że drugi największy dostawca płatności – AliPay – eksperymentował już z cyfrowym juanem już pod koniec zeszłego roku, prawdopodobnie będziemy mogli mówić o najefektywniejszym “Zimnym Starcie” usługi w historii rynku technologicznego.
Digital Juan jest przedstawiany jako wielkie zagrożeniu dla biznesu WeChata i AliPaya, czemu więc firmy tak ochoczo współpracują? Powodów jest pewnie wiele, ale kluczowym to, że z kim jak z kim, ale z chińskim rządem lepiej dobrze trzymać. Mniej więcej w połowie zeszłego roku pisaliśmy Wam o tym, że Państwo Środka rozpoczęły ofensywę wycelowaną w twórców gier komputerowych. Dzisiaj przyjrzymy się efektom.
Okazuje się, że rząd chiński sobie nie żartował. Od lipca 2021 roku, do obiegu nie została dopuszczona w Chinach bowiem żadna (!) nowa gra. O ile najwięksi wydawcy dywersyfikują sobie przychody za granicą (w końcu chiński Tencent to jeden z głównych właścicieli Epic Game Store), to wśród małych studiów regulacja spowodowała prawdziwą rzeź – a przynajmniej tak jest to przedstawiane w zachodniej prasie. Jak donosi Kotaku, w ciągu półrocza zamknęło się 14 tysięcy firm produkujących gry. Chcąc jednak dokopać się do jakiejś “bazy”, udało mi się znaleźć informacje, że w całym 2020 zamknęło się 18 tysięcy firm tego typu. O ile więc wzrost jest zauważalny, to dramatyczny nagłówek Kotaku robi już trochę mniejsze wrażenie. Dalej jednak…
A na koniec jeszcze trochę o sieci 6G. Chińskie laboratorium Purple Mountain podało, że osiągnęło nowy rekord jeśli chodzi o bezprzewodowy przesył danych – 206,25 gigabitów na sekundę. Całość ma stać się podwaliną pod wspomniane już 6G, którego pierwszych komercyjnych wdrożeń należy spodziewać się podobno już w 2030.
Źródła
- China’s digital yuan to be top currency at Olympics—should athletes use it?
- China’s digital currency comes to its biggest messaging app WeChat, which has over a billion users
- Alipay to enable test of digital yuan
- 14,000 Game Companies In China Have Gone Out Of Business
- China gaming crackdown: freeze on new video game licences extends into 2022 as 14,000 gaming-related firms shut down
- Chinese lab achieves major achievement in wireless communication
- China aims to commercialize 6G by 2030: white paper
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. Inflacja i stopy procentowe dopadły też fundusze Venture Capital
Dzisiejszy przegląd ogólnie jest bardzo biznesowy, ponieważ teraz zajmiemy się tematem inflacji oraz stóp procentowych… a konkretnie tym tematem apropo rynku startupów.
Każdy widzi, że wszystko wokół drożeje – chleb, usługi, rundy finansowania od Venture Capital…. Przyznam, że w kontekście dyskusji o goniących cenach nie mogłem się nie uśmiechnąć pod nosem na wiadomość, że również Y Combinator podniósł wartość swoich potencjalnych inwestycji. Oprócz standardowego “dilu” 125 000$ za 7% wartości firmy, fundusz będzie teraz proponował również dodatkowe 375 000$, już na indywidualnie negocjowanych warunkach. Biorąc pod uwagę rosnące wynagrodzenia, również w Polsce, liczby te nie robią już na mnie takiego wrażenia jak kiedyś. Należy jednak pamiętać, że te fundusze mają służyć na wstępną walidację pomysłu, a pierwszy prawdziwy duży kapitał dostaje się w kolejnych rundach, które już rosną z roku na rok…
… ale to eldorado może się w 2022 trochę ukrócić. Podając za TechCrunchem, zeszły rok okazał się być ponownie rekordowy, jeśli chodzi o ilość finansowania “wlanego” w nowe startupy. W dużej mierze, związane jest to z łatwością pozyskania kapitału inwestycyjnego ze względu na zerowe/prawie zerowe stopy procentowe. Te jednak stopniowo podnoszone są na całym świecie aby walczyć z galopującą inflację. Może się więc niedługo okazać, że ze względu na koszty obsługi linii kredytowych inwestycje wysokiego ryzyka (a takimi są startupy) rzeczywiście zaczną wiązać się z… ryzykiem. Ciekawą (krótką!) analizę tego zagadnienia przygotował podcast Equity od wspomnianego już TechCruncha.
Oczywiście, wszystko powyższe jest bardzo uproszczone, ponieważ ani ze mnie wielki ekonomista, ani nasze “soboty” to nie miejsce na analizę techniczną. Temat mnie osobiście jednak zaciekawił na tyle, że zdecydowałem się nim z Wami podzielić. Pokazuje, jak mocno w dzisiejszym świecie wszystko jest ze sobą połączone.
Źródła
- Y Combinator will now invest $500,000 in accelerator companies
- Startup fundraising again sets records as public markets slash tech valuation
- Equity Monday: The end of cheap money, and Take-Two buys Zynga | TechCrunch
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
3. 250-letni problem znajduje rozwiązanie dzięki fizyce kwantowej
A na koniec… będzie ciutkę dziwnie. Ale w tym jednym newsie krzyżuje się tak wiele ciekawych aspektów (w tym polski ślad), że nie mogło go zabraknąć.
“Problem 36 oficerów” to klasyczna (mający prawie 250 lat) zagwozdka matematyczna, zaproponowana przez samego Eulera. Jest to coś w rodzaju wariantu popularnego sudoku, gdzie w ramach tablicy rozstawiamy różnokolorowe figury – ich typ i kolor oznaczają tutaj odpowiednio regiment i stopień. Celem zadania jest rozmieszczenie ich tak, by w żadnej kolumnie i rzędzie nie powtarzał się ani jeden, ani drugi.
Okazuje się, że plansze da się w ten sposób wypełnić dla każdej liczby większej niż dwa… za wyjątkiem szóstki. Euler miał bardzo mocne przypuszczenia, że tak będzie, aczkolwiek nie był w stanie tego udowodnić i dopiero w 1901 roku znaleziono odpowiedni dowód. Jeżeli jesteście ciekawi, jak wyglądały przez lata próby dojścia do rozwiązania – zapraszam do krótkiego artykułu math.org.
Twórcy wspomnianej publikacji już niedługo będą musieli jednak ją zaktualizować, ponieważ okazało się, że zagadkę da się rozwikłać… w przestrzeni kwantowej. Co więcej, dokonał tego zespół, w którym udział brali naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jeśli bowiem zamiast kolorowych figur weźmiemy pod uwagę takie znajdujące się w tak zwanej superpozycji i posiadające między sobą odpowiednie splątanie… problem okazuje się być rozwiązywalny. Po szczegóły odsyłam do publikacji z Quanta Magazine.
A skoro już było o zagadkach, mam dla Was jeden z moich ulubionych kanałów na YouTube. Kiedyś byłem olbrzymim fanem prezentacji TED, gdzie ekspert w ciągu max. 15 minut opowiada o jakimś fascynującym problemie. Przyznam, że moja regularność w ich oglądaniu jednak mocno spadła – aczkolwiek wciąż subskrybuje ich filmy, i co pewien czas trafiam na perełki. TED (poza głównym kanałem) posiada jednak też serię TED-Ed i jest to zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy w internecie. Tematy przedstawiane są za pomocą animacji i rewelacyjnej narracji w stylu #ExplainMeLikeIAm5, ale nie dajcie się zwieść. Znajdziecie tam bowiem masę fascynujących zagadnień z zakresu psychologii, filozofii, nauk społecznych, logiki, fizyki, religii, literatury… dość powiedzieć, że oglądam ich od lat i każdy nowy film to małe święto.
A mówię o tym dlatego, że jeżeli lubicie łamigłówki podobne do problemu postawionego przez Eulera (aczkolwiek posiadające rozwiązanie nie tylko w formie kwantowej), na TedEd regularnie pojawiają się zagadki-mózgotrzepy, pozwalające rozgrzać głowę przy rozwiązywaniu ciekawego problemu. Przez długi czas były one częścią mojego sobotniego porannego rytuału (teraz ich miejsce zastąpiło pisanie dla Was przeglądów 😉)