Oj, dzisiejsza edycja jest bardzo „moja”. Stwierdziłem, że podzielę się z Wami pewnym niszowym blogiem, którego śledzę od prawie dekady. Oprócz tego przyglądniemy się temu co dzieje się we Francji, a także poznamy tajniki Sha256 i UTF-89 !
1. Czym jest Dolphin Emulator i dlaczego warto się nim interesować?
Regularnie czytając ten newsletter, pewnie nie umknęło Waszej uwadze, że jest pewien zbiór tematów, który bardzo często przyciąga moją uwagę. Wiecznie przeczytać możecie więc o regulacjach, czy też jak technologia staje się orężem w polityce zagranicznej. O tym jednak będzie za chwilę – na razie wyjdę z szafy i podzielę się moim drugim konikiem, który tak mocno do tej pory nie przebijał się przez nasze edycje. Otóż od kiedy pamiętam jestem graczem, ale takim ze sporym zainteresowaniem do retro. Dlatego też wprost uwielbiam wszelkiej maści materiały rozkładające na czynniki pierwsze sposób tworzenia gier na stare sprzęty i pokazujące różne triki używane przez programistów do wyciśnięcia niesamowitych rzeczy z platform, które na logikę nie mogłyby sobie na to pozwolić. Stąd też regularnie rozczytuje się w zarówno nowych sposobach na SpeedRunowanie tytułów, jak i ich exploitowanie.
Jesteście tu jeszcze? To teraz chciałem opowiedzieć Wam o jednym z najbardziej zaskakujących regularnych periodyków, jakie ukazują się w internecie. Istnieje bowiem projekt, który nazywa się Dolphin Emulator. Oryginalnie w jego scope znajdowało się emulowanie GameCube (ktoś kiedyś miał takowe?), ale z czasem rozszerzyli swoje “modus operandi” również na Wii. Dlaczego jednak o tym piszę? Sam projekt ma już dwadzieścia lat, ale jego twórcy od prawie dekady(!) publikują regularne (min. raz w kwartale) raporty z naprawionych błędów emulacji. Taki changelog nie brzmi pewnie fascynująco, ale całość niesamowicie zyskuje poprzez formę, w jakiej są tworzone. We wspomnianych raportach znajdziecie pełne detali opisy procesu debuggowania krok po kroku, przypominające bardziej pracę detektywa śledczego niż programisty. W zeszłym tygodniu ukazała się kolejna edycja, z której możecie dowiedzieć się choćby, jakie niesamowite triki w postprocessingu grafiki musieli robić twórcy, żeby na dość ograniczonym w mocy sprzęcie (jak to u Nintendo) osiągać pewne efekty graficzne. Emulatory pracują zwykle na “przybliżeniu” tego jak działa oryginalny sprzęt – czasem okazuje się, że owo przybliżenie nie jest wystarczająco dobre… i trzeba zacząć mocniej w całości dłubać.
W nowym raporcie sporo miejsca poświęcono też MacOS i kompatybilności z M1. Jeżeli kiedykolwiek mieliście w sobie choć trochę “mechanical sympathy”, zapewniam Was, że warto śledzić Dolphina. Każda edycja jest dość długa i na pewno nie czytam wszystkich od deski do deski, ale nie było jeszcze takiej w której nie znalazłbym czegoś dla siebie.
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. Chcesz zrozumieć jak działa Sha256? “There is a (web)app for that!”
Porozmawialiśmy sobie trochę o wspaniałości mechanizmów, jakich używały stare konsole i ich programiści, ale to też nie jest tak, że ciekawych rzeczy nie można doszukać się w technologiach używanych na co dzień.
Czy nigdy nie ciekawiło Was, jak działa np. Sha256? Pewnie nikomu snu z powiek to nie spędza (ot, algorytm jak algorytm), ale czasem dobra wizualizacja pozwala zrozumieć, jak sprytne rzeczy dzieją się pod spodem tego typu mechanizmów – a mam dla Was naprawdę dobrą wizualizację. W zeszłym tygodniu szturmem HackerNewsy wzięła strona o niepozornym tytule Sha256 Algorithm Explained. Nie dajcie się zwieść generycznej nazwie – pod linkiem kryje się wizualizer, który krok po kroku (i rzeczywiście krok po kroku – mamy przyciski sterujące 😉) przeprowadzi Was przez proces hashowania. Warto dać jej szansę choćby ze względu na to, jak dobrze jest to zrealizowana aplikacja.
A jak już rozmawiamy o próbie dogłębnego zrozumienia dobrze znanych wszystkim technologii – mam też dla Was co prawda znacznie mniej robiące wrażenie, ale też sprawnie opisany sposób działania kodowania UTF-8. Za tym, co większość programistów traktuje jako swoistą ciepłą wodę w kranie, też stoi kilka cwanych inżynierskich koncepcji.
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
3. Francja uznaje Google Analytics za nielegalne, a Europa szykuje się do wojny półprzewodnikowej
Czy myśleliście, że dzisiaj nie będzie nic o “technologicznej wojnie światowej”, która odbywa się na naszych oczach? Po prostu wziąłem Was trochę z zaskoczenia, przerzucając całość na koniec, ale działo się w zeszłym tygodniu tyle, że sekcja ta była czymś obowiązkowym.
Zacznijmy chyba od największej bomby… trzy tygodnie temu informowaliśmy o tym, że sąd w Austrii stwierdził, że Google Analytics są niezgodne z GDPR. Przy okazji przytaczania tamtego wydarzenia zastanawiałem się, czy będzie miało to jakieś szersze reperkusje i jak szybko reszta sądów pójdzie w ślady austriackiego prawodawstwa. Okazało się, że nie przyszło mi długo czekać – w zeszłym tygodniu opisywaliśmy niemiecką batalie o Google Fontsy, ale był to dopiero przedsmak ogłoszeń z zeszłej środy. Otóż Narodowa Komisja ds. Informatyki i Wolności (CNIL) zdecydowała w czwartek, że korzystanie z Google Analytics wiąże się z naruszeniem praw obywatelskich wynikających z GDPR. Co teraz? Wyrok jest na tyle świeży, że nie wie tego jeszcze nikt – Google na razie nie wydało żadnego komunikatu, za to od dłuższego czasu aktywnie lobbuje o stworzenie nowego porozumienia o transferze danych UE-US – stare przestało działać. Według przecieków zaś ten sam francuski urząd przygląda się teraz uważnie Facebookowi. Kiedy Mark Zuckerberg odgrażał się, że jego produkty mogą zostać wycofane z Europy, z pewnością z tyłu głowym miał właśnie zacieśniającą się pętlę zaplecioną przez władze coraz większej ilości europejskich krajów.
Chęć uniezależnienia się od zewnętrznych podmiotów przebija się też przez decyzje Unii Europejskiej, ta bowiem postanowiła przeznaczyć 47 miliardów na stworzenie własnych zdolności wytwórczych w dziedzinie procesorów (a dokładnie do kluczowego ich składnika jakim są półprzewodniki). Na razie jedyne co podano do wiadomości publicznej to właśnie budżet, teraz należy oczekiwać ogłoszeń, gdzie takowy będzie wydany. Sytuacja w Unii Europejskiej jest ostatnio dość napięta, dlatego już samo znalezienie lokalizacji dla potencjalnej fabryki z pewnością nie obejdzie się bez kontrowersji. Jeżeli jesteście ciekawi przewidywań fachowców w tym temacie, analizy dokonała min. agencja Reuters.
A jak już jesteśmy przy procesorach, to zgodnie z przewidywaniami, brytyjski regulator zablokował przejście Arm Limited przez NVIDIA’e. Firmy nie zdecydowały się kontynuować tej wieloletniej batalii i ostatecznie zdecydowały się ogłosić rozwiązanie istniejącej między nimi umowy. SoftBank (obecny właściciel Arm) już ogłosił plan B, którym ma być po prostu wprowadzenie Arm na giełdę. Potknięcie konkurenta z pewnością cieszy Intela, który ostatnimi czasy próbuje różnymi sposobami odzyskać swoją przewagę konkurencyjną, czego dowodem może być min. inwestycja w otwarty standard RISC-V. Intel ogólnie robi ostatnio masę intrygujących ruchów – jeżeli nasz przegląd to dla Was za mało, odsyłam do Bena Thompsona i jego The Stratechery po więcej mięska w tym temacie 🍖.