Kurczę, ale mnie irytował w tym tygodniu Internet swoją płytkością. Facebook w ramach swojej corocznej imprezy Connect pokazał jedną z bardziej wizjonerskich wizji na przyszłość technologii, a w zasadzie cała sieć podnieca się zmianą nazwy firmy, bez refleksji nad tym, co za nią stoi.
Trochę zgadzam się tutaj ze SpidersWeb, gdzie Łukasz Kotkowski napisał artykuł o dość znamiennym tytule: “Szef Facebooka właśnie pokazał przyszłość świata. Nikt na to nie czeka, bo nikt nie ogarnia”. Dlatego też postanowiłem przysiąść i przebić się zarówno przez Keynote, jak i dwa duże wywiady z Markiem Zuckerbergiem, a także kilka dodatkowych materiałów (wszystkie znajdziecie w źródłach pod artykułem). Dzięki temu zbudowałem sobie w głowie dość spójny obraz tego, jaką wizję świata ma w głowie założyciela Facebooka. A teraz spróbuje wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi. Zapnijcie pasy i zaczynamy!
No dobra, Facebook zmienił nazwę na Meta 🤷. O co tu się jarać?
Może tym, że ogłoszenie zmiany nazwy to ostatnie pięć minut trwającej półtorej godziny keynote. Wszystko przed tym bardziej przypomina odcinek Black Mirror niż cokolwiek, co obserwować zwykle można na dość ostatnio zachowawczych konferencjach Big Techów. W czasach, gdy coraz częściej mówi się o pewnym znudzeniu technologią i inkrementalnością wszelkich zmian, Facebook pokazał nam wizję zupełnie odjechaną. Zaprezentował swój własny plan na Metaverse.
Meta-co?
No właśnie, Metaverse to straszliwie pojemny termin. W zależności od tego, kogo się zapytasz, dostaniesz trochę inną odpowiedź. Według niektórych, mowa tutaj albo o kolejnej iteracji Internetu – jego obecnej wersji, ale zmiksowanej z AR i VR. Matthew C. Bell, inwestor Venture Capital który bardzo przyczynił się do popularyzacji tego terminu tworząc “Metaverse Primer”, określa nowy byt jako rozwinięciu internetu mobilnego, który ze względu na coraz większą stabilność i dostępność łącza pozwala na coraz mocniejsze łączenie wszystkich usług. Przyjmując tą definicję, już w tej chwili żyjemy w Metaverse – po prostu z roku na rok proces “augumentowania” naszego życia przez technologię będzie się pogłębiać.
Nieco inaczej patrzą na ten świat np. twórcy gier. Metaverse określa się np. Robloxa – przypominającą Minecrafta grę, gdzie każdy gracz posiada swojego avatara, mogącego brać udział w różnych doświadczeniach tworzonych przez innych graczy. Myślę, że można to porównać do sytuacji, gdy jednym konkretnym bohaterem można by było grać w World of Warcraft, Call of Duty i Assasin’s Creed. Avatar gracza wchodzi w interakcje z pewnymi wirtualnymi światami, ale sam w sobie stanowi w stosunku do nich byt zewnętrzny. Trochę jak koncerty w ramach Fortnite (CEO Epica, Tim Sweeney, też lubi określać swoją grę jako Metaverse).
Pomysł Facebooka jest według mnie połączeniem tych dwóch koncepcji.
Czekaj, czyli to nie Mark Zuckerberg wymyślił ten termin?
A gdzie tam. Jeśli masz do czynienia z Science-Fiction, to podejrzewam, że powyższy wywód nie jest dla Ciebie czymś mega nowatorskim – różnego rodzaju podobne koncepcje przewijały się przez popkulturę już wcześniej. Sama nazwa Metaverse pojawiła się zaś po raz pierwszy w książce “Snow Crash” (w Polsce znanej pod tytułami Zamieć albo Śnieżyca) autorstwa Neala Stephensona na początku lat 90-tych.
Również w świecie Big Techów Facebook nie był pierwszy – sporo wyprzedził go np. Microsoft, który wraz z premierą swoich HoloLenses kreśli wizję świata, w którym w zasadzie każdy obiekt posiada swojego “cyfrowego bliźniaka” – komputerową reprezentację fizycznych przedmiotów. To co pokazał nam Facebook mocno wykracza poza podejście Microsoftu.
Co przez to rozumiesz?
Markowi Zuckerbergowi dość blisko do wspomnianej już wizji nowej edycji internetu, która okala wszystkie aspekty ludzkiego życia i wykracza poza prostą (a biorąc pod uwagę doświadczenia z roku 2020 – to już pewnie nawet prostacką) dychotomię świata “fizycznego (w domyśle prawdziwego)” i “cyfrowego”. Pozwolę sobie tutaj zacytować:
…uważam, że wyrażenie „rzeczywisty świat” jest interesujące. Myślę, że istnieje świat fizyczny i świat cyfrowy, które coraz częściej nakładają się na siebie i łączą, ale twierdzę, że coraz częściej świat rzeczywisty jest kombinacją świata cyfrowego i fizycznego oraz że świat rzeczywisty to nie tylko świat fizyczny. Myślę, że jest to interesujący rodzaj ramy do myślenia o tych rzeczach w przyszłości.
Przy czym trzeba podkreślić, że to nie jest tak, że Facebook chce stworzyć nam powyższy amalgamat samodzielnie. Organizacja jest dość spójna w twierdzeniu, że docelowo metaverse składać się będzie z wielu mniejszych, ale ściśle ze sobą połączonych ekosystemów. Twój facebookowy fragment metaverse spinać się ma z pomocą jakichś API z metaversum googlowskim, ale także z metaverse Opery Krakowskiej czy Stadionu Narodowego. Każde z metawersów miałoby odpowiadać za inny aspekt życia – w niektórych byśmy pracowali, w innych spędzali wolny czas. Całość interoperacyjne, oparte o otwarte standardy, którymi opiekuje się konsorcjum w rodzaju W3C.
Myślimy o tym w terminologii, takiej jak Internet mobilny. Nie powiedziałbyś, że Facebook czy Google budują swój własny Internet i nie sądzę, że w przyszłości będzie miało sens mówienie, że budujemy swój własny metaverse. Myślę, że każdy z nas buduje inną infrastrukturę i komponenty, które, miejmy nadzieję, pomogą w ogólnym zbudowaniu tego i myślę, że te elementy będą musiały ze sobą współpracować w pewien sposób.
Jeżeli ta wizja wydaje się czymś totalnie odjechanym, to chcę przypomnieć, że to się już dzisiaj nieco dzieje – wielu z nas cały rok 2020 (i pewnie sporą część 2021) przepracowało zdalnie, a jeżeli w Fortnite mogą odbywać się koncerty gwiazd muzyki, może okazać się, że nie jesteśmy znowu tak daleko od tej wizji.
To jednak co mocno wyróżnia wizję Facebooka, to chęć postawienia głównego nacisku platformy na relacje międzyludzkie i możliwość wspólnego “doświadczania” z ludźmi, którzy nie są fizycznie przy nas.
Że co? Facebookowi niby zależy na ludzkich relacjach?
Wiem, że biorąc pod uwagę to, jak bardzo afery Cambridge Analityka czy The Facebook Files zepsuły opinie firmie, tak trzeba przyznać, że wszystko o czym tutaj mówimy dość dobrze wpisuje się w strategię Facebooka. Firma urosła przecież właśnie na tym, że stworzyła platformę w ramach której codziennie interaktują ze sobą (oraz brandami) ludzie z całego świata. Sam Facebook zresztą ewoluuje wraz z tym, jak technologia pozwala na coraz lepszy transfer doświadczeń i coraz mocniej promuje formy efektywniejsze w tym procesie – z tekstu do obrazu, z obrazu do wideo. AR i VR to kolejny krok, patrząc na to w ten sposób bardzo naturalny.
Transfer doświadczeń to ogólnie fascynujący temat, któremu Dukaj poświęcił w zasadzie swoją całą ostatnią książkę.
Jacek Dukaj?
A co w tym dziwnego? Jego “Perfekcyjna Niedoskonałość” to w zasadzie kolejny przykład metaversum w literaturze Science-Fiction. Dla nas tutaj jednak bardziej interesujące będzie “Po piśmie”, zbiór esejów skupiających się na fakcie coraz bardziej drugorzędnej roli pisma w dzisiejszym świecie. Jednym z twierdzeń zawartych w książce jest właśnie prymat tych technologii, które umożliwiają ludziom lepiej się uzewnętrznić w kontaktach z innymi. A co tak naprawdę daje nam na to większe możliwości niż VR, gdzie możemy być kim chcemy? Nie bez powodu avatary (w tym duży robot) były tak ważnym aspektem konferencji.
Dobrze, ale skoro zeszliśmy ponownie na literaturę Science-Fiction, to chyba znak, że nieco odpływamy. Mamy już chyba obraz filozofii stojącej za tworzeniem Metaversum, ale czemu akurat Facebook?
Tutaj znowu przydadzą się wspomniane wywiady z Zuckerbergiem. Jeżeli potraktujemy powstanie Metaverse jako nieunikniony, kolejny krok rozwoju technologii (a tak chyba to wygląda w głowie naszego ulubionego reptilianina), to logicznym jest, że Facebook chce być tutaj głównym graczem. Jednym z problemów organizacji jest w końcu to, że nie kontroluje ona platform na których są jej użytkownicy. Weźmy pod uwagę, jak bardzo nie w smak Markowi Zuckerbergowi były zmiany które Apple wprowadziło w iOS. Zresztą przeniesienie kolejnych aspektów, życia do sieci daje firmie nieograniczone wręcz możliwości rozwoju.
Znowu cytując:
Z biznesowego punktu widzenia uważam, że odblokuje to ogromną ilość handlu cyfrowego, a strategicznie sądzę, że będziemy mieli nadzieję na ukształtowanie rozwoju następnej platformy. Dzięki temu będziemy w stanie skierować ją w stronę, która wydaje nam się najlepszym kierunkiem dla rozwoju ludzkich interakcji.
Firma zapowiada jednak, że zdaje sobie sprawę, że w pojedynkę nie zbuduje ekonomii nowego cyfrowego świata – chce stworzyć najlepsze możliwe możliwości zarobku dla wszystkich programistów, którzy będą tworzyli aplikacje rozbudowujące metawersum.
Ogólnie im więcej naszego, życia dzieje się w przestrzeni cyfrowej, tym lepsze możliwości monetyzacji naszych danych posiada Facebook. Pchanie cywilizacji w takim, a nie innym kierunku to coś naturalnego. Nie bez powodu NFT były wspomniane w czasie Keynote aż w trzech różnych kontekstach.
NFT?
Jest to akronim od wyrażenia Non-Fungible Tokens. Jeżeli porównanym dwa Bitcoiny, są one nie do odróżnienia od siebie. Mogą być one być stosowane całkowicie zamienne – tak właśnie należy rozumieć słowo “fungible”. Jest to jedna z cech waluty, dość podobnie sprawa wygląda np. z banknotami 10 dolarowymi. Jeżeli jednak z jakiegoś powodu chcemy posiadać bardzo konkretny, wykopany “token” (np. wykopany 20 Marca o godzinie 06:54), wtedy dany token jest określany niewymienny (Non-Fungible) – posiada dodatkową wartość sam w sobie.
W tokenach można przechowywać “akt własności” jakiegoś unikalnego tworu. Tak było z Krypto Kotkami, tak było z Kryptopunkami, i ogólnie przez lata temat co pewien czas przebija się do świadomości ludzi. Przykładowo, początkiem roku NFT przypisany do dzieła stworzonego przez Grimes zostało zakupione za 6 milionów dolarów. Pod młotek trafiły też akty własności “oryginalnych” memów.
Czy ja dobrze rozumiem, że ludzie płacą jakieś chore pieniądze za cyfrowe akty własności memów?
No ale co w tym dziwnego? Jest to taka sama wartość (przynajmniej bez wchodzenia w szczegóły) jak posiadanie oryginału Mona Lisy. Laik nie jest w końcu w stanie stwierdzić, czy na ścianie wisi oryginał czy idealna kopia – a jakoś nie dziwimy się kolekcjonerom sztuki. Ludzie od dawna płacili majątek za kosmetyczne skórki w grach online, mające uwidocznić status danej osoby. NFT to po prostu kolejny krok.
A jeśli więcej naszego życia przeniesie się w świat cyfrowy, to przykładowo, “merch” naszego ulubionego zespołu dla avatara będzie miał bardzo podobną moc jak chodzenie w takiej koszulce na ulicy. A jeśli cyfrowe dobra będą nabierały na wartości, to przecież jest to wręcz idealna pozycja dla Facebooka. Przecież kto będzie reklamował takie NFT na miejskim billboardzie, mogąc zrobić to w Metaverse?
Ha, czyli ten cały rozwój to jednak jest gra pod publiczkę, żeby jeszcze bardziej zmonopolizować rynek.
Nie sądzę. Kiedy Mark mówi, że chce zmieniać świat, to ja mu wierze.
A to nie jest tak, że wielkim stuntem Facebook chce po prostu ukryć wszystko co się ostatnio działo?
Osobiście myślę jednak, że ta wizja istniała zawsze, po prostu jej realizacja została trochę… przyspieszona. Taka ucieczka do przodu.
Ja wiem, że powiedzieć, że Mark Zuckerberg nie wiedział nic o problemach Facebooka, to jak twierdzić, że Hitler nie wiedział o obozach koncentracyjnych. Mam jednak wrażenie, że kiedy Zuckerberg mówi o zmienianiu świata, reprezentuje sobą wszystko co cudowne, i wszystko co przerażające w Dolinie Krzemowej. On serio uważa, że jest w stanie naprawić świat technologią i bardziej niż na pieniądzach zależy mu na “budowaniu”. To trochę kazus niedawno przywoływanego w poprzednich edycjach Marka Andreessena. Zuck ma swoją wizję przyszłości świata, ma pieniądze żeby ja zrealizować dla świata. Też bym tak robił na jego miejscu
Zresztą, gdyby w końcu takich planów nie było, Facebook nie kupowałby parę lat temu Oculusa. Facebook jako firma jest po prostu “zajarany” wirtualną rzeczywistością.
Jednym z powodów, dla których tak dużo inwestujemy w rozszerzoną i wirtualną rzeczywistość, jest to, że telefony komórkowe pojawiły się w tym samym czasie, co Facebook, więc tak naprawdę nie mogliśmy odegrać dużej roli w kształtowaniu rozwoju tych platform. Więc z mojej perspektywy nie rozwinęły się one w bardziej naturalny dla ludzi sposób. Ludzie nie mają nawigować w kategoriach siatki aplikacji. Myślę, że wchodzimy w interakcje o wiele bardziej naturalnie, gdy myślimy o byciu obecnym z innymi ludźmi.
No dobra, to co z tym Oculusem?
Po pierwsze – Oculus is Dead, aczkolwiek zdecydowanie “nie wszystek umrę”.
Jak zaraz po konferencji ogłosił nowo mianowany CTO Facebooka, sprzęty marki Oculus zostają przemianowane na sprzęty marki Meta. Będąc precyzyjniejszym – takowy rebranding dotknie wszystkie projekty tworzone przez Reality Lab – oddział Facebooka zajmujący się projektami hardwarowymi, bo do takich poza goglami VR należy też np. Facebook Portal. Kto jak kto, ale nowy CTO dobrze orientuje się w portfolio Laboratorium Rzeczywistości – mianowany pod koniec września na to stanowisko Andrew Bosworth przez lata był jego szefem, teraz zaś z nadania Marka Zuckerberga będzie kierował pracami nad ścieżką techniczną Meta.
Na konferencji opowiedziano jednak o dwóch nowe hardwarowe projekty – Cambria i Nazaré. Pierwsze to high-endowe gogle VR, posiadające zaawansowane możliwości typu. mimika twarzy. Nazaré zaś to nowa generacja okularów AR, znacznie bardziej zaawansowana w stosunku do tego, co wynikło z niedawnej współpracy Facebooka z Ray Banem. Sam Zuckerberg dość ciekawie wypowiada się o tym projekcie.
Żebyśmy chcieli nosić okulary AR cały dzień, muszą to być normalnie wyglądające okulary, prawda? Więc w zasadzie wpychasz wszystkie te materiały, aby zbudować coś, co 10 lat temu byśmy uważali za superkomputer, w ramce okularów o grubości około pięciu milimetrów — masz chipy komputerowe, chipy sieciowe i holograficzne falowody , a także rzeczy do wykrywania i mapowania świata, baterie i głośniki, wszystkie te rzeczy, które po prostu muszą zmieścić się w tych okularach — więc to jest prawdziwe wyzwanie.
Czyli znowu gadżety dla najbogatszych
Pewnie początkowo tak. Wielokrotnie powtarzano jednak, że Metaverse ma być projektem egalitarnym. Facebook robiąc projekty biznesowe raczej nie ma strategii Apple, które jednak stawia na elitarność swoich produktów. Zuckerberg zdecydowanie podkreśla, że zależy mu na poziomie dostępności, jakie mają dzisiaj telefony komórkowe. Pamiętajmy zresztą, że Oculus Meta Quest 2 to najlepiej w tej chwili wyceniane gogle VR na rynku.
Ok, brzmi to buńczucznie, ale co Facebook tak naprawdę ma?
Tak naprawdę – nie za wiele.
Nóż w plecy wbił zresztą John Carmack, konsultant-CTO Oculusa. Twierdzi on bowiem, że obecny sprzęt Quest nie radzi sobie nawet z obecnym limitem 16 osób w Horizon (hub Oculusa, na którym Facebook chce oprzeć prywatną przestrzeń roboczą każdego użytkownik), a i tak wierność oddania postaci spada w tłumie – po prostu ilość danych do przetworzenia robi się zbyt duża. Tak naprawdę rozwiązaniem mogłoby być renderowanie w chmurze, ale to znowu kosztować będzie masę mocy obliczeniowej.
Ciekawym problemem jest też interoperacyjność. Łatwo mówić, że poszczególne działające w sieci metaversa powinny dzielić między sobą wszystkie “cyfrowe dobra” użytkownika. Prezentując tego typu wizje, łatwo zapomnieć jednak, że na poziomie szczegółów każdy ze światów posiada np. różne style graficzne. Dlatego też kupienie cyfrowej koszulki Nirvany, i równoczesne “noszenie jej” w Minecrafcie i Fortnite wydaje się być czymś bardzo trudnym do osiągnięcia – szybko może się skończyć to podzieleniem rynku, gdzie niektóre NFT będą wspierane tylko w części “meta światów”, co samo w sobie
Cały projekt z pewnością należy do kategorii Moonshotów – wcale nie ma pewności, że zadziała. To jest jak z lotami na księżyc – mniej więcej było wiadomo, jakie problemy trzeba rozwiązać, żeby na satelicie się znaleźć. Równocześnie jednak, jak już wspomniałem, są to bardzo, bardzo trudne inżyniersko problemy – na wiele z nich Facebook nie ma gotowego rozwiązania. Mam wrażenie, że ten Keynote to była trochę taka odezwa do całego rynku – budujcie z nami!
Nie jestem przekonany czy ta odezwa spotka się z szumnym wsparciem ze strony różnorakich programistów, przekonanych, że warto zainwestować w ten nowo rodzący się rynek. Zwłaszcza, że pomimo obietnic otwartości, jednej rzeczy bardzo na konferencji zabrakło.
Czego?
Krypto i zdecentralizowanych aplikacji. Mimo, iż Facebook bardzo mocno opowiadał o tym, że nie może być tak, że pojedynczy podmiot kontroluje cały projekt, ale jego wizja to współpraca wielu różnych zcentralizowanych “rezerwatów”. Co prawda wielokrotnie przywoływane były NFT, ale nikt nigdy nie zająknął się choćby o głównym budulcu takowych, jakim jest Ethereum. We wszystkich przeczytanych przeze mnie materiałach, crypto wspomniane zostało jednokrotnie – widać, że nie ma ono w głowie Zucka kluczowej roli w jego wielkiej wizji. A to właśnie web3, będąca zdecentralizowaną formą obecnego internetu o której pisaliśmy dwa tygodnie temu, wydaje się być główną konkurencją Metaverse do miana bycia “nowym internetem”
To jakie jest to Metaverse? Będzie Dobrze?
Kurczę, prywatnie przyznam, że bardzo dawno nie miałem tak, żebym do tego stopnia wciągnął się w jakiś Keynote. Kocham takie inspirujące wizję i w nudnym świecie technologii. Z drugiej strony… nie wiem czy Facebook jest na pewno dobrą firmą do tworzenia tego typu projektu. Wprawdzie przez większość artykułu udowadniałem, że to z ich perspektywy naprawdę ma sens, ale nie wiem czy posiadają obecnie odpowiednie ilości kapitału społecznego, aby rzeczoną rewolucję przeprowadzić. To nie jest też tak, że świat marzy obecnie na oddanie jeszcze większej kontroli Big Techom, a całość jawi się trochę jako jeszcze większa centralizacja internetu.
Także – trochę mi się nie chce wierzyć, ale wow… dawno nie oglądałem tak dobrego odcinka Black Mirror. Także brawa Mark, macie moją uwagę.
Źródło
- What is the metaverse, and do I have to care?
- https://www.facebook.com/zuck/posts/10114026953010521
- Facebook envisions future VR/AR hardware with Cambria and Nazaré projects
- Facebook CEO Zuckerberg renames company Meta, outlines vision for 'Horizon’ metaverse
- Interview with Mark Zuckeberg by Stratechery
- Meta by Stratechery
- What the Metaverse Means for Developers – The New Stack
- https://techcrunch.com/2021/10/28/facebook-errr-meta-unceremoniously-kills-off-oculus-brand
- Mark Zuckerberg is betting Facebook’s future on the metaverse
- Facebook is spending at least $10 billion this year on its metaverse division
- Oculus CTO skeptical about Facebook’s metaverse undertaking
- Facebook (FB) New CTO Andrew Bosworth Is the Man Building the Metaverse
A teraz zapraszamy na reklamy:
Jesteśmy podekscytowani mogąc Was wreszcie poinformować o naszym nowym projekcie 🤩.
Wraz z Earborne Media stworzyliśmy bowiem Podcast Root Cause by Vived, którego odcinki w każdy piątek znajdziecie w dobrych aplikacjach Podcastowych.
A poniżej – pierwszy odcinek:
Dyskusja o pieniądzach w świecie IT wydaje się nie mieć końca. Skąd to się właściwie bierze? Czy można zarabiać za dużo? O co chodzi z czynnikiem higienicznym? I czy problem z różnicami wynagrodzeń programistów to tylko polskie zjawisko? Między innymi o tym opowiedzą w tym odcinku Piotr Janczyk, Łukasz Małocha i Artur Skowroński.