Praca zdalna jest w porządku, ale czasem warto wyjechać za granicę, by poznawać nowe kraje i pracować lokalnie dla zagranicznych firm IT. Sprawdź, jak się do tego przygotować (i uniknąć ofert, które są oszustwem). Mamy też pomysł na nudę, czyli gry przeglądarkowe, które sprawdzą Twoją znajomość JavaScript.
1. Akcja: Relokacja – oto rzeczy, które warto wiedzieć
Czy przeszło Ci kiedyś przez myśl, by nie ograniczać się do lokalnych firm? Jestem pewien, że tak. Właśnie dlatego w aplikacji Vived dobieramy najlepsze oferty remote. Można też spróbować zupełnie innego życia w nowym kraju i o tym chciałbym dziś trochę napisać.
Poszukiwanie pracy w IT z relokacją pomiędzy krajami (lub nawet kontynentami) to wyższy poziom trudności. Chyba, że skorzystasz z właściwych poradników o tym, jak przygotować się do takiego kroku i w ogóle otrzymać pracę w zagranicznej firmie. Dobrym przykładem jest wpis na blogu Codemotion, który serdecznie Ci polecam.
Wszystko zaczyna się od CV i tak właśnie jest w tym przypadku. Oprócz zwięzłej formy, konkretnego wylistowania najważniejszych technologii czy procentowej (lub liczbowej) oceny własnych możliwości i sukcesów, warto także napisać list motywacyjny. Wiem, dla wielu osób ta forma odeszła już do lamusa. Na pewno słyszałeś, że CV są masowo scrappowane i właściwie niewiele osób czyta je “manualnie”, ale skoro uderzasz za granicę, warto dać się poznać trochę lepiej i wyróżnić z tłumu. A przede wszystkim warto pokazać, że Ci zależy.
Co dalej? Narzędzia. W przypadku ofert z relokacją dobrze sprawdza się https://relocate.me, https://angel.co/jobs albo nieśmiertelny https://linkedin.com, ale jeśli chciałbyś przeglądać takie oferty również w Vived, to koniecznie daj nam znać! W ostateczności zostaje Ci Google, gdzie dzięki sztuczkom Boolean, możesz całkiem skutecznie filtrować oferty, które mogą Cię zainteresować.
Gdzie warto się wybrać? Prawdopodobnie do Azji. W rankingu najszybciej rosnących hubów w 2022 roku, aż 7 z 10 topowych miejsc zajmują miasta w Indonezji, Tajlandii i Singapurze. Natomiast zwolennikom bezpiecznych przystani, które od lat są najchętniej wybierane przez cyfrowych nomadów, można polecić Lizbonę, Belgrad, Tbilisi, Playa del Carmen czy Wyspy Kanaryjskie. Jest w czym wybierać!
Zanim wyruszysz w świat czeka Cię oczywiście kilka rozmów kwalifikacyjnych oraz dogłębny research. Nie zapomnij porozmawiać z firmą o pakiecie relokacyjnym i… przynajmniej raz odwiedź miejsce, do którego się wybierasz. To może Ci oszczędzić wielu niepotrzebnych nerwów. Powodzenia!
Źródło:
- https://www.codemotion.com/magazine/soft-skills/it-careers/how-to-find-a-job-in-tech-working-abroad-the-ultimate-guide/
- https://4dayweek.medium.com/how-to-write-a-good-software-engineer-cover-letter-8fb67379ae92
- https://blog.stafflink.ca/job-search-tips/how-to-find-a-job-faster-with-boolean-logic
- https://nomadlist.com/fastest-growing-remote-work-hubs
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. Oszustwo “na rekrutera”? Tak, to się zdarza
Szukając pracy zdalnej uważaj na oszustów, których bezczelność (i pomysłowość) nie ma granic. Co roku policja przestrzega starsze osoby przed oszustwami “na wnuczka”, a kobiety przed “żołnierzami”, którzy perfekcyjnie wykorzystują uczucia, by pozbawić ich pieniędzy. Okazuje się, że w grupie ryzyka są także programiści, a to przez oszustwo “na rekrutera”.
Na tej stronie znajdziesz historię ogłoszenia z Indeed, które okazało się totalnym scamem. Bohater tej opowieści wziął udział w procesie rekrutacyjnym na stanowisko Remote Software Engineera do firmy AutoNation, a raczej… tak mu się tylko wydawało. Do pewnego momentu nic nie wzbudzało jego podejrzeń. Błyskotliwie przechodził kolejne etapy, po czym rozpoczął konwersację z samym “wiceprezesem” firmy. Manager kontaktował się z nim za pośrednictwem prywatnego maila (@gmail.com), a rekrutowany programista uznał to za dobry znak… ponieważ w “rekrutacyjnych” filmach na YT wspominano, że warto zdobyć bezpośredni e-mail do rekruterów (OMG, dawno nie słyszałem czegoś tak głupiego).
Niedoświadczony programista nie zwrócił też uwagi na błędy gramatyczne i literówki w wiadomościach od firmy oraz nietypowe pytania rekrutacyjne. Jak przyznaje, mało spał, miał grypę i zwyczajnie cieszył się z nowej propozycji. No i sądził, że Indeed weryfikuje swoje ogłoszenia.
Aż tu nagle na skrzynce mailowej naszego bohatera pojawiła się zapowiedź, że przed rozpoczęciem pracy otrzyma pewien czek. Jego realizacja miałaby pozwolić na zakup sprzętu do domowego biura kandydata oraz rozpoczęcie pracy. Programista podpisał czek na niemal 9 tysięcy dolarów i… uświadomił sobie, jak wielką głupotę popełnił. A później wygooglował więcej tego typu historii.
W podsumowaniu autor zawarł aż 16 wniosków, które wyciągnął z tego doświadczenia. Tobie powinien wystarczyć tylko jeden – nigdy nie ufaj, gdy rekruter (albo wiceprezes) pisze do Ciebie z prywatnego maila 😉
Źródło:
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
3. 10 gier które uczą, czym jest JavaScript
Na koniec spróbujemy połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli zabawę z nauką. Wertując internety (a konkretniej dev.to) natknąłem się na linki, które umilą Ci długie, zimowe wieczory. To lista 10 mini-gier wspierających naukę programowania – w tym przypadku chodzi o JavaScript.
Wśród rekomendowanych tytułów są między innymi:
- CodinGame – gra polegająca na strącaniu wrogich statków kosmicznych poprzez konkretne polecenia z edytora kodu (tak, jest funkcja multiplayer!)
- CodeCombat – klasyczna gra RPG z ciekawie dopracowaną fabułą i dubbingiem
- Untrusted – terminalowy escape room pełen zagadek i wskazówek
- Codewars – rozwiązywanie zagadek poprzez wypełnianie kodem pustych miejsc
- JSRobot – prosta gierka platformowa, w której pokonujemy przeszkody stojące na drodze robota
- kilka innych, także wartych Twojej uwagi.
Nawet jeśli jesteś JS-owym Ninja, wśród powyższych tytułów na pewno znajdziesz coś dla siebie. Nie obiecuję, że nauczysz się więcej, ale na pewno odświeżysz podstawy, a na to zawsze warto poświęcić trochę czasu.