Nie regulujcie routerów i nie sprawdzajcie konfiguracji AdBlocka. Wszystko jest w porządku – Vived nie został zhakowany, ani przejęty przez dział HR. To po prostu nowy cykl Weekly, w którym (szok) będziemy dzielić się informacjami i spostrzeżeniami na temat kariery w IT (podwójny szok).
Here you’ll find tips to help you with your next recruitment, but also a bit of gossip from small and large tech companies. From us, you’ll find out who’s hiring, who’s firing and much, much more.
Hello, World! Mateusz here, welcome to take a stroll through our market!
1. Dostań się do Microsoft w 5 krokach
Jeśli sądzicie, że rekrutacje do firm Big Tech są wieloetapowe, trudne, pełne zadań rekrutacyjnych i sprawdzania kandydatów od stóp do głów, to… oczywiście macie rację. Najlepiej świadczy o tym historia programisty, który opisał, jak wyglądała jego droga do upragnionego etatu w Microsoft.
Na 5-etapowy proces u giganta z Redmond złożyły się między innymi: rozmowa wstępna, test w Codility, trzy rundy zadań (każda po 60 minut) oraz rozmowa z managerem, managera, managera, managera. Jak już wspomniałem, finalnie wszystko poszło po myśli kandydata, ale warto wspomnieć, że była to jego trzecia próba w Microsoft. No cóż, do trzech razy sztuka!
Jeśli jesteście ciekawi, jakie konkretnie zadania przygotowali spece od rekrutacji innych speców, zerknijcie na oryginalny wpis. Jestem ciekaw, czy wzięlibyście udział w takim wyzwaniu. Z jednej strony, można to uznać za dobry sprawdzian umiejętności, ale z drugiej… start-up’y też mają swój urok 😉
Źródło
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
2. O co pytać w nowym teamie (oprócz tego, że o wszystko)?
Odwróćmy sytuację. Każdą rozmowę rekrutacyjną z przyszłym Team Leaderem kończy ta niezręczna chwila, kiedy to Wy możecie zadać swoje pytania. Zazwyczaj nic nie przychodzi Wam do głowy albo stwierdzacie, że nie ma sensu na tym etapie pytać o szczegóły? Błąd! Warto kuć żelazo póki gorące. A jeśli przegapiliście moment na pytania, zawsze można nimi otworzyć współpracę, gdy poznacie już swoich nowych ziomków.
W jaki sposób? Tutaj z pomocą przychodzi Thomas Stringer, który opublikował na swoim blogu “20 pytań, które inżynier oprogramowania powinien zadać dołączając do nowego zespołu”. To może być dla Was źródło inspiracji, albo zwyczajna checklista, która sprawi, że na pewno nie przeoczycie kluczowych zagadnień. Wiadomo, powinniście się o tym dowiedzieć od Waszego buddy’ego, ale różnie to bywa. Zespoły też czasem tracą głowę, gdy dołącza do nich nowa osoba.
Biorąc pod uwagę, że w wielu teamach od Software Engineerów wymaga się zrozumienia perspektywy klienta, bardzo ciekawie brzmi pytanie nr 18: Jakie są największe bolączki tego oprogramowania? Temat może się wydawać ryzykowny “jak na pierwszy raz”, ale na pewno dobrze świadczy o Waszej świadomości biznesowej.
Źródło
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
3. Panie doktorze, Snapchat krwawi
Na koniec niezbyt pozytywne wieści na temat Snapchata. Kiedyś była to wiodąca aplikacja do dzielenia się kilkusekundowymi filmikami, zdjęciami lub wiadomościami, które po obejrzeniu znikały z telefonu odbiorcy. Tik-Tokerzy na pewno się z tym nie zgodzą, ale to właśnie popularny “Snap” zmienił podejście milionów ludzi do komunikacji za pomocą multimediów.
To jednak zamierzchłe czasy. The Verge poinformował, że firma zwolni 20% swojej załogi, czyli 1200 z 6400 osób. Zwolnienia dotkną niektórych zespołów, np. tworzącego aplikacje i gry wewnątrz środowiska Snapchata albo odpowiedzialnego za aplikację Zenly, która tworzy mapy z elementami społecznościowymi (Snapchat kupił ją w 2017 roku).
Zapytacie: co się wydarzyło? Wygląda na to, że Snapchat mocno przeszarżował w czasach COVID-19. Nie dość, że podwoił zatrudnienie w ciągu ostatnich dwóch lat, to jeszcze wydał 500 mln USD na przejęcie firmy WaveOptics, która miała dostarczać wyświetlacze AR dla Snapchat Spectacles – okularów, dzięki którym można wędrować po świecie rozszerzonej rzeczywistości. Kiedy efekty obu decyzji okazały się rozczarowujące, kurs akcji spadł o 80% i firma zaczęła popadać w problemy finansowe.
Co ciekawe, Snapchata używa codziennie 347 mln osób – to więcej, niż Twittera, zwłaszcza gdy odejmiemy spamerskie konta. Może ktoś powinien podsunąć Elonowi pomysł kupienia Snapchata? Problemy finansowe szybko by się skończyły, a i na samej platformie byłoby ciekawiej.