Witamy w mało optymistycznej edycji, której ogólnie smutny charakter staramy się nieco złagodzić dużą ilością piesełów. Mamy nadzieje, że pomogą nie wpaść wszystkim czytelnikom w depresje 🐶
1. To nie był dobry tydzień dla Blockchainów (poza DOGE) ⛓
Zacznijmy chyba najbardziej technicznym ze wszystkich prezentowanych dzisiaj newsów – otóż okazuje się, że po kilku latach prób stania się liderem dla korporacji chcących wejść w temat łańcuchu bloków, Microsoft ostatecznie poddał się i przystąpił do wygaszania usługi Azure Blockchain Service. Nie uczynił tego jednak żadnym wielkim ogłoszeniem, a cichaczem, poprzez stronę w dokumentacji – taką informującą partnerów jak najłatwiej uciec z tonącego okrętu (sugerują oni rozwiązanie ichniejszego partnera, ConsenSys).
Zobaczymy jak na ogłoszenie zareaguje Amazon – otwieranie przez dostawców chmurowych dedykowanych rozwiązań było przez wiele osób (w tym mnie) sugerowane jako istotny krok w kierunku popularyzacji technologii wśród “szaraczków”. Co prawda to nie jest tak, że będzie to miało jakiś wielki wpływ na wyceny walut…
Korelacja śmieszna rzecz. Oczywiście, to nie działania Microsoftu doprowadziły do tego dość widocznego spadku. Sprawił to Elon “Króla Internetu” Musk (All hail, the mighty), który to rakiem wycofał się z pomysłu sprzedawania Tesli za Bitcoiny, motywując to jego negatywnymi efektami dla środowiska naturalnego. Wiele osób zarzucało Elonowi w tym wypadku hipokryzje (wszak Tesla też porusza się dzięki energii elektrycznej, nie zawsze zielonej), ale kurs Bitcoina po tyłku zerwał. Aczkolwiek nie czarujmy się, wartość Bitcoin dalej wzrosła czterokrotnie rok do roku, o Ethereum nie wspominając. Nie oznacza to, że Tesla wycofuje się zupełnie ze wspierania kryptowalut – po prostu szuka alternatywy. I tą alternatywą wydaje się być… Dogecoin.
Ta chyba najbardziej kontrowersyjna z kryptowalut otrzymała bowiem po raz kolejny od Elona niesamowite wsparcie – po pierwsze, początkiem tygodnia zapowiedział on lot rakiety DOGE-1 na księżyc, sfinansowany przez pieniądze zarobione na kryptowalucie (znający terminologię używaną przez inwestorów kryptowalutowych z pewnością uśmiechnęli się właśnie pod nosem), zaś jego zapowiedź z wczorajszego wieczoru o pracy z twórcami Doge nad ichniejszym protokołem tranzakcyjnym wywołała euforię i wzrost Market Capu waluty o 10 miliardów w przeciągu minut.
Cóż, świat jest placem zabaw Elona i to się chyba już nie zmieni, bo gość jest mistrzem PR i kochamy go wielce. Poza spekulacjami czasem jednak zajmie się też czymś pożytecznym, a za taki można z pewnością uznać program Starlink. Ta sieć dostarczających internet satelit otrzymała właśnie potężnego partnera – Google. Firma za pomocy sieci Starlink chce dostarczyć swoje rozwiązania chmurowe dla korporacji do każdego miejsca na świecie. Nie jest to pierwsza tego typu rozwiązanie – końcówką poprzedniego roku podobne partnerstwo podpisał Microsoft, tworząc Azure Orbital. AWS pewnie już czeka w kolejce, obserwując jak rozwija się projekt jego byłego CEO – Blue Origin.
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
Źródła:
- Microsoft is shutting down its Azure Blockchain Service
- Bitcoin (BTC) price falls after Tesla stops car purchases with crypto
- Google will bring Starlink satellite connectivity to enterprises in late 2021
- Google Cloud and SpaceX buddy up to fling edgy data and cloud services via Starlink
- Cryptocurrency: Dogecoin bankrolls moon mission set to ride on a SpaceX rocket
- Microsoft partners with SpaceX to connect Azure cloud to Musk’s Starlink satellite internet
2. To nie był optymistyczny tydzień dla cybersecurity ♀️
Walka z Covidem idzie nam coraz lepiej, przynajmniej w tak zwanym “zachodnim świecie” – w dniu publikacji tego artykułu zyskaliśmy możliwość ściągnięcia maseczek na otwartych przestrzeniach, w USA to w ogóle pozwoli na ich ściągnięcie osobom zaszczepionym – również w pomieszczeniach. Jest to efekt pracy wielu ośrodków badawczych, za co chcielibyśmy w tym miejscu podziękować. I jest nam szalenie przykro że jeden z nich padł ofiarą ataku Ransomware.
W raporcie Sophosa można przeczytać o incydencie w nienazwanym ośrodku badań biomolekuralnym. Otóż o ile tego typu rzeczy się zdarzają ostatnio wyjątkowo często (o czym za chwilę), tutaj wektor ataku był dość… zabawny? Otóż, okazało się, że złośliwe oprogramowanie dostało się do sieci akademickiej poprzez laptopa jednego ze studentów, który to zainstalował zawierającego go cracka do nielegalnej wersji oprogramowania. Ze względu na słaby poziom zabezpieczeń wewnątrz ośrodka, przedostał się on do głównych systemów i zaszyfrował wszystkie badania. W wyniku interwencji min. wspomnianego Sophosa udało się odblokować pracę, ale kilka dni badań przepadło bezpowrotnie – okazało się, że brakowało odpowiednich backupów.
Ale to nie koniec. W dniu wczorajszym (również w wyniku ataku Ransomware) zaatakowany został Irlandzki system ochrony zdrowia. O ile program szczepień nie został zaafektowany, o tyle uniemożliwione zostało testowanie i diagnostyka, głównie przypadków związanych z Covidem. W momencie pisania tego tekstu (sobota rano) problem nie został rozwiązany. Przywrócenie pełnej sprawności zająć ma bowiem przynajmniej kilka dni.
Ale nie zamierzamy twierdzić, że tylko programy związane z Covidem stają się celami ataków. W zeszłym tygodniu poprzez Ransomware zaatakowany został również Colonial Pipeline – rurociąg którym płynie z Teksasu ok. 45 proc. benzyny i oleju napędowego zużywanego na wschodnim wybrzeżu USA. Żeby wznowić działalność (i choć trochę ograniczyć miliardowe straty, które spowodował atak – doprowadził on bowiem do wzrostu cen benzyny do poziomów najwyższych od 2014 roku) zapłacono hakerom 5 milionów dolarów, co pewnie tylko zachęci potencjalnych naśladowców.
Źródła:
- The cybersecurity ‘pandemic’ that led to the Colonial Pipeline disaster
- Colonial Pipeline Paid Hackers Nearly $5 Million in Ransom
- Irish health service hit by ‘very sophisticated’ ransomware attack
3. To nie był dobry tydzień dla procesorów
Patrząc na to co się dzieje na rynkach, 2021 przejdzie do historii jako rok potężnych braków na rynku podzespołów – a przynajmniej (po 2020) mam nadzieje, że to właśnie to będzie ten najbardziej druzgocący fakt, który zapisze się w historii (naiwny). Nie ma nowych konsol, nie ma kart graficznych… nie ma również procesorów. I to nie tylko dla tak zwanej elektroniki konsumenckiej, ale również dla przemysłu, co może mieć dalekosiężne konsekwencje – bardziej dotkliwe niż to, że autor tego tekstu wyjdzie z siebie nie mogąc zagrać w Returnal.
Okazuje się, że największy problem ma bowiem branża motoryzacyjna. Nowoczesne samochody są wręcz naszpikowane elektronicznymi podzespołami. Zaczynając od głupot typu lusterka, a na silnikach kończąc, wszystko to posiada teraz masę czujników. Większe ceny i brak dostępno
ści powodują, że bazowe wersje aut np. Forda zaczynają być coraz bardziej “gołe” i drogie. Znam takich co się będą cieszyć, utyskując regularnie na “przekombinowanie” współczesnych aut, ale naiwni prawdopodobnie będą Ci mający nadzieje, że ceny spadną, a niezawodność wzrośnie. W wyniku problemów, największe firmy technologiczne świata zaczęły lobbować w rzędzie USA o subsydia dla producentów komponentów – tak zwany CHIPS for America Act ma przeznaczyć 50 miliardów dolarów publicznych pieniędzy na zwiększenie mocy produkcyjnych amerykańskich producentów.
Brzmi to mało przyjemnie, ale żeby wlać nieco optymizmu – tutaj wchodzi Samsung cały na biało, zapowiadając swoją konkurencje dla Applowskiego M1. H2, oparty na Exynosie procesor, ma być uniwersalnym rozwiązaniem, montowanym zarówno w laptopach, jak i urządzeniach mobilnych. Procesor ma używać układów graficznych stworzonych przez AMD i używać 5-nanometrowej technologii produkcyjnej. Ciekawe czy Samsungowi uda się stworzyć realną przeciwwagę dla dominacji Apple.
Źródła:
- The global chip shortage is starting to have major real-world consequences
- Samsung to jump into laptop processor market with Exynos chip in H2
- Tech giants join call for funding U.S. chip production
Zainstaluj teraz i czytaj tylko dobre teksty!
Bonus: To nie był dobry tydzień dla pokoju na bliskim wschodzie
O ile w nasze technologicznej banieczce Kryptowaluty, Ransomware i procesory mogły wieść prym, o tyle świat jako taki żył na pewno eskalującym konfliktem na między Izraelem i Palestyną. Nie czuje się władny tutaj komentować sytuacji (temat dość dobrze, wraz z niuansami opisany został w Raporcie o Stanie Świata), za to mam dla Was dość ciekawe doniesienia z Reutersa – podobno instagram i Twitter wycinały posty prezentujące palestyńską wersje wydarzeń w ramach swoich sieci. Oba systemy tłumaczą sytuację nie cenzurą, a “błędami oprogramowania”. Nie powiem, szalenie wygodne te błędy, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że podmioty są ze sobą niepowiązane. . Pokazuje to, jak w dalszym ciągu mało wiarygodne potrafią być social media jako źródło informacji.